Organizatorzy protestu, który odbył się na Placu Mickiewicza, chcieli manifestacją wyrazić solidarność z mieszkańcami wielkiego syryjskiego miasta Aleppo. Chodziło o zwiększenie świadomości ludzi na temat trudnej sytuacji Syryjczyków.
- Giną dziesiątki osób dziennie. Świadomości tematu nie ma, obecność w mediach jest znikoma. Trzeba walczyć o pokój. Jeżeli w XXI wieku giną ludzie to nie możemy być obojętni. Nie interesuje mnie to czy przyczyną tego jest ISIS, Stany Zjednoczone czy Rosja - mówili uczestnicy pikiety. Opowiadamy się za prawem ludzi do życia, opieki zdrowotnej, a w tej chwili w Syrii to wszystko jest niemożliwe - tłumaczyli.
Na inny aspekt konfliktu chciała zwróci uwagę kilkuosobowa grupka przeciwników tej manifestacji, wśród nich przedstawiciele partii Zmiana - Krzysztof Kaszowski i Eryk Nowak.
Podkreślali m.in. nieprawdziwość przekazu płynącego od organizacji Humans of Aleppo, że 95% ludzi, którzy zginęli w konflikcie syryjskim, zginęło przez reżim Assada. Ich zdaniem to nieprawda.
W czasie pikiety przeciw ludobójstwu w Syrii uczestnicy połączyli się internetowo z Syryjczykami. Uczestnicy przynieśli transparenty z pro-pokojowymi hasłami. Organizatorzy rozdawali ulotki, z informacjami o tym, że 60 procent syryjskich miast jest zniszczonych, a zginęło tam 400 tysięcy ludzi, a milion zostało rannych.
Według naszego reportera w pikiecie wzięło udział około stu osób. Według policji około 60.
Jacek Butlewski/jc/szym
może dodam od siebie kilka dobrze znanych, dla zainteresowanych sprawą, faktów:
-"umiarkowani" rebelianci, "demokraci" - obcinają głowy dzieciom...
-głośne ataki gazami bojowymi wykonali rebelianci, celem medialnej mistyfkacji, jakoby Assad z tym zaczął, więc nalezy go za wszelką cene obalić. były na ten temat raport uznanej organizacji zajmującej się tą tematyką(OPWC)
-niedawny układ dotyczący zawieszenia broni i współpracy pomiędzy Rosją i USA przewidywał, że to drugie mocarstwo przestanie wspierać Front al-Nusra (odłam al-Kaidy, który niedawno demonstracyjnie zerwał z nią stosunki i by wprowadzić kolejne pozory - zmienił nazwę. mają oni jednak w planach proklamować swój własny kalifat, co zresztą, bez propagandowych zagrywek i medialnego szumu ma już miejsce, gdyżkontrolują oni dużą część wszystkich ziemi rebelianckich). Ameryka się na to teoretycznie zgodziła, miałą się rozpocząć współpraca wojskowa z Rosją, kiedy nagle zaistniał podejrzany atak samolotowy na konwój humanitarny, rzekomo wykonany przez Rosje. w tej sprawie są różne kontrowersje i niedomówienia, chociaz w innej już nie ma: Ameryka oficjalnie przyznała się do "pomyłki" na kluczowe wzgórza w Deir ez-Zor, gdzie utrzymuje się oblężona enklawa Assada. dziwnym trafem, ta "pomyłka" zdarzyła się podczas ataku ISIS... wielu rządowych żołnierzy zginęło, a ISIS udało się (na szczęście tylko chwilowo) przejąć to strategiczne dla obrony enklawy miejsce.
jeśli ktoś się interesuje tym konfilktem to może wymieniać takich niewygodnych faktów tuziny.
teoretycznie demonstracja słuszna, bo giną cywile, ale organizacja Humans of Allepo wyraźnie stoi po pewnej propagandowej stronie.
niech "umiarkowani" dżihadystyczni rebelianci wypuszczą cywilnych zakładników z Allepo, to ginełoby znacznie mniej niewinnych. jednak w politycznym intresie tych wichrzycieli jest mieć co pokazywać w internecie, a nie aby zapanował pokój.