NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Pilska drukarnia wykorzystana przy próbie prowokacji wyborczej?

Publikacja: 08.05.2020 g.15:48  Aktualizacja: 09.05.2020 g.10:39 Przemysław Stochaj
Piła
O sprawie poinformowała telewizja TVN24. "Ktoś mógł próbować wpłynąć na wybory" - mówi Radiu Poznań prokurator.
Głosowanie wybory 2019 - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Kilka dni temu do drukarni internetowej "Drukomat" z Piły wpłynęło zlecenie podpisane „spółka Srebrna” na druk 4 tys. kart wyborczych. Nazwa najprawdopodobniej miała się kojarzyć ze spółką należąca do Instytutu Lecha Kaczyńskiego w Warszawie, a zajmującą się nieruchomościami. Odbiorcą kart miał być rzekomo minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Zamówienie było na tyle podejrzane, że pilska firma postanowiła zgłosić sprawę do prokuratury.

 - Jest podejrzenie, że ktoś próbował podszyć się pod inną osobę, mógł też próbować wpłynąć na wybory - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.

Takie zawiadomienie zostało złożone w prokuraturze rejonowej w Pile. Dotyczy ono możliwości popełnienia przestępstwa, użycia podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia dokumentów wyborczych. A także podszycia się pod inna osobę w celu wyrządzenia szkody majątkowej lub osobistej.

Prokuratura ma sprawdzić skąd faktycznie przyszło zamówienie i czy nie była to próba oszustwa. Wątpliwości nie ma jednak pilski poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Czarnecki. - Była to na pewno próba destabilizacji i ośmieszenia Państwa Polskiego - wskazuje Czarnecki.

Celowo to robi ktoś, po to, by pokazać, że rząd nie panuje nad organizacją wyborów. Natomiast wszystkie karty, które są wyprodukowane posiadają specjalny znaczek mówiący o autentyczności. Jeżeli ktoś wysyła takie zlecenia do firm prywatnych, to wygląda to na celowe prowokacyjne działanie.

Pilska drukarnia wydrukowała karty, jednak ich nie wysłała. Prawdopodobnie zostaną one zabezpieczone przez prokuraturę. Za przestępstwa przeciwko wyborom sprawcy może grozić nawet do 3 lat więzienia. Kradzież tożsamości to kolejne 3 lata pozbawienia wolności.

Ministerstwo Aktywów Państwowych, które zajmowało się drukiem pakietów wyborczych nie zamierza sprawy komentować, nazywając ją "absurdalną".

https://radiopoznan.fm/n/4c2cU4
KOMENTARZE 0