To pierwszy tego typu projekt w Polsce, jeśli nie na świecie - twierdzi autor gry, Paweł Dagiel.
Były jakieś próby tworzenia gier dla niewidomych. Jesteśmy pierwsi na pewno w Polsce i na pewno tym, że u nas nie ma lektora jako osoby prowadzącej gracza, tylko to gracz jest sam dla siebie przewodnikiem i musi nasłuchiwać tych dźwięków.
Dźwięki do gry nagrano w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Owińskach. Tamtejsi podopieczni pomagają w testowaniu rozgrywki. Młodzi konsultanci są zachwyceni - przekonuje Marek Jakubowski z ośrodka.
Na początku wysłuchiwałem "ochów", "achów" i zachwytów. Generalnie nie ma gier, które w pełni spełniałyby to, co niewidomi chcieliby mieć. Siłą rzeczy, ta grupa społeczna jest wykluczona z użytkowania powszechnie dostępnych gier. One są wszystkie dla widzących!
Fabuła "Rosemary's Fate" rozgrywa się w trakcie drugiej wojny światowej w Owińskach pod Poznaniem. Dokładniej na terenie ośrodka, gdzie funkcjonował wówczas zakład psychiatryczny, którego pacjentów wymordowali w 1941 roku Niemcy.
Premiera gry planowana jest pod koniec roku. Grać będą mogli zarówno niewidomi jak i ludzie widzący. Jak twierdzi Marek Jakubiak, dla tych drugich gra może okazać się jednak dużo trudniejsza.