Od soboty jest nowym wiceprezesem partii w Poznaniu, wybory wygrał dotychczasowy szef regionalnych struktur poseł Tadeusz Dziuba. Wróblewski chciał go zastąpić, prezes Jarosław Kaczyński zdecydował jednak, że prezesem zostanie Dziuba, a Wróblewski będzie jego zastępcą.
- Problemem Poznania jest brak politycznej alternatywy, od wielu lat rządzi tu Platforma Obywatelska" - mówi poseł Bartłomiej Wróblewski. - Mam mocny pogląd na to, co PiS powinno zrobić w Poznaniu. To stworzenie realnej alternatywy programowej dla prezydenta Jacka Jaśkowiaka i Platformy Obywatelskiej. Trzeba stworzyć program, który zdecydowanie się różni, który odpowiada na realne potrzeby poznaniaków a nie na wyobrażenia ideologiczne prezydenta miasta.
- Partie w Polsce są partiami kadrowymi. Mają za mało działaczy, musimy się poszerzać i otwierać na całą poznańską aglomerację - mówi poseł Wróblewski. - Nie chodzi o to, by partie były transmisją polityki ogólnokrajowej, że np. koło PiS na poznańskich Jeżycach tłumaczy to, co robi PiS w Warszawie. Partie, koła, działacze muszą diagnozować problemy mieszkańców i starać się na nie odpowiadać w takim stopniu, w jakim jest to możliwe.
Poseł skomentował swoją przegraną rywalizację z Tadeuszem Dziubą. - Prezes Kaczyński dłużej zna posła Dziubę. To była wypadkowa zaufania i politycznego doświadczenia - powiedział Wróblewski w Radiu Merkury.
Odniósł się też do przeprosin wicepremiera Piotra Glińskiego za materiały telewizyjne zarzucające organizacjom pozarządowym niejasne przepływy finansowe i koneksje rodzinne. Od przeprosin wicepremiera Glińskiego dystansuje się część polityków PiS - między innymi europoseł wybrany z Poznania Ryszard Czarnecki. Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski za to przychyla się do słów wicepremiera Glińskiego i uznaje je za słuszne. (cała rozmowa poniżej)
Maciej Kluczka/szym