Czy spór o to kto ma prawa do dworca będzie musiał rozstrzygnąć sąd? Miasto uważa, że PKP nie radzi sobie z dworcem, nie realizując wcześniejszych zapowiedzi, m.in. dotyczących budowy kładki czy przebudowy samego budynku. Prezes PKP, Krzysztof Mamiński mówi, że kilka dni temu zarząd kolejowej spółki zdecydował o przebudowie budynku dworca. Brak działań zarzucał kolejarzom prezydent Jaśkowiak i chciał sam "kreować na nim nową jakość".
Wiceminister infrastruktury, Andrzej Bittel zapowiedział, że do budynku mają wrócić kasy i miejsce dla pasażerów, ma być też nadbudowa hotelowa i biurowa.
- To jest decyzja z wtorku, którą chcemy dzisiaj zakomunikować, w nawiązaniu do informacji medialnych, w które nie wierzę, że prezydent Poznania podjął inicjatywę, która spowoduje że to przedsięwzięcie będzie niemożliwe do wykonania. Nastąpi spór formalny, prawny o to, kto jest właścicielem terenu - mówi Bittel.
Prezes PKP, Krzysztof Mamiński nie potrafił podać dokładnej daty chociażby rozpoczęcia prac. Szacuje, że może to być od trzech do pięciu lat. Zapowiedział też, że nowy dworzec będzie powstawał według nowej koncepcji, a nie tej wypracowanej wcześniej przez powołany do tego poznański zespół. Ma ona jednak powstawać w oparciu o sugestie społeczników.