Gorzowska badaczka mówiła o tym w Marzeninie koło Wrześni, na seminarium poświęconym wpływowi ferm zwierząt futerkowych na lokalne społeczności.W ocenie dr Piekarskiej zwalczanie much na fermach koncentruje się na zabijaniu dorosłych osobników. Natomiast za mało jest lub nie ma w ogóle zabiegów niszczących jaja czy larwy znajdujące się w oborniku.
Może to wynikać z niedbalstwa, braku konsekwencji, źle pojętej oszczędności. Według entomolożki za mała nad tym jest także kontrola instytucji do tego powołanych. Na spotkaniu byli między innymi mieszkańcy pobliskiego Kawęczyna, którzy właśnie teraz narzekają na muchy.
W okolicy działa dziesięć ferm.