Sprawa ma kilka wątków. Właściciel dotąd nie zbudował stawu, na który miał zgodę, ale nawiózł na swój teren ziemię, z której usypał wewnętrzną drogę. Podsypał też tylną część działki. Były radny wkrótce stanie przed sądem - właściciel działki oskarżył go w procesie cywilnym o ujawnienie nazwiska w publikacjach na temat tej spornej sprawy.