Stan rzeki przez ostatnie dni obniżył się do około 170 centymetrów. Wczoraj ruszyły pierwsze roboty.
"Teraz możemy pracować bez przeszkód" - mówi kierownik budowy, Ryszard Chaława.
W tym momencie robimy umocnienia, które są położone najniżej w celu takim, że gdy ewentualnie podniesie się woda o 15 czy 20 centymetrów w przyszłości, czy nawet więcej, będziemy mogli kontynuować. To, co pan widzi, to wbita palisada z kołków i na niej układamy kosze, które bezpośrednio umacniają brzeg rzeki Warty
- dodaje kierownik budowy.
Na dwóch odcinkach nabrzeża pracuje w sumie pięć koparek. Umocnienia brzegowe w pełni wykonano już na niewielkim fragmencie przy Moście Świętego Rocha w celu zaprezentowania urzędnikom.
Poziom wody w rzece ma do końca sierpnia cały czas się obniżać. Wykonawca rewitalizacji najpierw przeprowadzi prace na samym brzegu, a później zajmie się gabionowymi umocnieniami na skarpach i ścieżką dla pieszych.
Nowy termin zakończenia prac to jesień przyszłego roku. Koszt inwestycji pozostaje bez zmian, chociaż, jak przyznaje Ryszard Chaława, firma poniosła z powodu przestoju duże straty.