Na razie policjanci rozliczyli mężczyznę ze zniszczenia siedmiu samochodów. Pozostali właściciele aut jeszcze nie zgłosili się na policję. Prowadzący sprawę ustalili, że wandal był pijany. W momencie zatrzymania miał około 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Po kłótni i awanturze z dziewczyną wpadł w furię i postanowił wyładować agresję na samochodach. Urywał boczne lusterka i chodził po niektórych zaparkowanych w centrum miasta samochodach. 34 latek już usłyszał zarzuty - uszkodzenia mienia oraz chuligańskiego wybryku. Grozi mu do 5 lat więzienia.