Kilka dni temu policjanci dostali zgłoszenie dotyczące rozboju. Nieznany sprawca, który miał zasłoniętą twarz, uderzył przechodnia, przewrócił go na chodnik i ukradł telefon. Napadnięty powiedział policjantom, że jego znajomy, którego spotkał wtedy na ulicy, wskazał mu sprawcę.
Policjanci ustalili jednak, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca, a wskazanego, rzekomego sprawcy nawet nie było w Szamotułach. Tropy zaprowadziły ich natomiast do...kolegi pokrzywdzonego, 24-latka, przy którym policjanci znaleźli telefon kolegi. Ostatecznie po przesłuchaniu mężczyzna usłyszał zarzuty rozboju.