"My musimy wypracować wyniki, a w Ukrainie czy w Białorusi dyplom można sobie po prostu kupić" - mówi Dawid Trzeciak z Młodzieży Wszechpolskiej.
Dostawaliśmy wiele wiadomości o tym, że za odpowiednią opłatą bardzo łatwo uzyskać w tamtym kraju czy dyplom czy świadectwo ukończenia. Polskie egzaminy maturalne zostały zrównane w procesie jednej drogi rekrutacyjnej ze świadectwami ukończenia szkoły z Ukrainy czy Białorusi
- mówi Dawid Trzeciak.
Poza problemem korupcji w sąsiednich krajach Dawid Trzeciak zwraca uwagę na to, że systemy edukacyjne Polski, Białorusi i Ukrainy są różne, więc chociażby dlatego sposób rekrutacji powinien być zróżnicowany, lub powinny zostać wprowadzone limity dla uczniów z tych krajów.
Świetnym przykładem jest tutaj Politechnika Poznańska, która po wybuchu afery z UAM przyznała się, że na tej uczelni istnieją dwie oddzielne drogi rekrutacyjne. Dlaczego wracamy do tego tematu? Ponieważ nie zostały poczynione żadne konkretne kroki w celu rozwiązania tego problemu a obecnie na wschodniej granicy spotykamy się z kolejnym kryzysem o podłożu imigracyjnym
- mówi Dawid Trzeciak.
Młodzież Wszechpolska złożyła wnioski o dostęp do informacji na temat rekrutacji na uczelnie wyższe w całym kraju i zapowiada ogólnopolską konferencję na ten temat.