Ornitolog Bartosz Krąkowski przyznał, że rzadko można zobaczyć na stawach w Kiszkowie taki widok, aby w jednym miejscu polowało nawet do sześciu bielików. Ptaki robiły duże wrażenie na obserwatorach.
Kiedy drapieżniki zbliżały się do stawów, z wody wzbijały się tysiące przestraszonych gęsi, czapli i innych ptaków. Ornitolodzy ciekawie opowiadali o zwyczajach gniazdujących tam osobników. Turyści uzbrojeni w aparaty fotograficzne i lunety dowiedzieli się np. że bielik może unieść w powietrze padłego lisa, a gęsi wcale nie są głupie, bo potrafią sprytnie unikać pułapek zastawionych przez człowieka. Kiedy zachodzi potrzeba, dorosłe gęsi wychowują nawet cudze pisklęta.