Okazało się bowiem, że nowe taryfy i przyjęta w poniedziałek uchwała miała wady prawne. W skrócie: podwyżki były zbyt drastyczne, a przynajmniej wyższe niż zezwala ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. - Dziś PRGOK miał głosować nad nową uchwałą i nowymi cenami, projekt jednak wycofano - wyjaśnia zastępca przewodniczącego związku Elżbieta Sieg.
Postanowiliśmy się zastanowić czy rzeczywiście ten pakiet usług, który oferujemy za tę kwotę jest dla mieszkańców niezbędny. Chcemy też poszukać innych rozwiązań, by ta stawka była niższa. Oczywiście wtedy musimy też zaznaczyć, że to nie będzie już ten sam pakiet usług.
„Zniesione” podwyżki zakładały, że każdy mieszkaniec od 1 stycznia 2020 roku za odpady segregowane zapłaciłby 34 złote, za niesegregowane 68 złotych. Przeciwko nowym taryfom od początku protestowali mieszkańcy, kilka osób pojawiło się też na dzisiejszych obradach. Pan Karol Wysocki z Piły tłumaczy jak jego sytuacja wyglądałaby po "poniedziałkowych" podwyżkach.
W moim przypadku, a mam pięcioosobową rodzinę, od stycznia płaciłbym 170 złotych. Jest to duży problem, bo śmieci robią się 1/3 kosztów czynszu. A to zdecydowanie za dużo. Moim zdaniem zarząd po prostu przestrzelił te ceny, dlatego dziś musieli zrezygnować z poniedziałkowej uchwały.
PRGOK ma powrócić do tematu nowych taryf w przyszłym tygodniu. Czas jednak nagli, bo umowa z odbiorcą odpadów kończy jeszcze w tym roku.