- Służby sprawdzają, co zawierają pojemniki i czy ich zawartość jest toksyczna - mówi rzecznik kaliskiej policji Anna Jaworska Wojnicz.
Na terenie kompleksu leśnego zabezpieczono dwadzieścia 20 litrowych pojemników. Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że pojemniki mogą zawierać pozostałości po lakierach bądź rozpuszczalnikach. Policjanci z Komisariatu Policji w Stawiszynie będą prowadzić w tej sprawie postępowanie aby ustalić osobę, która pozostawiła odpady w lesie".
Na miejscu pojawili się strażacy w tym jednostka chemiczna z Ostrowa Wielkopolskiego oraz przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.
To nie pierwszy taki przypadek porzucenia chemikaliów w południowej Wielkopolsce. W czerwcu w stodole prywatnego gospodarstwa w miejscowości Czartki w gminie Żelazków strażacy zabezpieczyli ponad 150 beczek z nieznaną substancją. Ze wstępnych badań wynika, że są to groźne odpady z grupy rozpuszczalników. Na miejscu zatrzymano trzech mężczyzn, którzy uczestniczyli w przeładunku beczek. Pod koniec maja przy drodze krajowej nr 11. w miejscowości Szczury znaleziono porzuconą naczepę, w której znajdowało się 120 beczek z chemikaliami. W obu przypadkach właścicieli nie udało się odnaleźć.