Na starcie stanęło tysiąc osób. Część w przebraniach, z tabliczkami i transparentami, by zachęcić kierowców na trasie do zatrzymania się.
Tym razem uczestnicy wyścigu jadą do Czarnogóry, do miejscowości Ada Bojana. Zainteresowanie podróżą było tak duże, że tysiąc miejsc startowych zostało wyprzedanych w ciągu 10 godzin. To rekord - mówi organizator imprezy Michał Łęcki.
- Jedzie do Czarnogóry tysiąc osób, czyli 500 par się ściga. Jest to kolejny największy wyścig autostopem. Trasa w tym roku także rekordowa, ponieważ uczestnicy do Czarnogóry mają do pokonania 1800 km. Tak, że jest co robić, jest to spore wyzwanie, ale - jak widać - jest wielu śmiałków, którzy chcą się tego podjąć - dodaje Michał Łęcki.
- Jedziemy pierwszy raz. To przygoda. Liczymy, że dotrzemy na miejsce w trzy dni, a co będzie, to się okaże. Wyruszamy z wielkimi nadziejami, że uda nam się dobry czas uzyskać, ale najważniejsza jest przygoda i to, byśmy cali i zdrowi dotarli na miejsce. To mój pierwszy wyścig w życiu. Kolega mnie namówił, który był rok temu i powiedział, że warto Majówkę poświęcić na ten wyjazd. Jadę drugi raz, ale na pewno tych wyścigów z moim udziałem będzie jeszcze więcej - mówią uczestnicy.
Wyścig wystartował z Placu Adama Mickiewicza. Była rozgrzewka i odliczanie. Później wszyscy z plecakami ruszyli w stronę dróg wyjazdowych z Poznania. Na miejscu na uczestników wyścigu czekają koncerty, konkursy i zabawy. Na kempingu nad morzem spędzą tydzień. Dziś w Czarnogórze ma być 20 stopni Celsjusza, ale uczestnicy zabawy liczą, że z każdym dniem będzie coraz cieplej. Organizatorzy pierwszych par spodziewają się na mecie po 28 godzinach.