To była udana impreza - ocenia Krystian Zalewski.
Chociaż wiatr przeszkadzał na trasie, to doping kibiców motywował nas do walki. Świetna impreza, świetny bieg, cieszę się, że po czterech latach wróciłem do Gniezna. Wtedy byłem czwarty, dziś wygrywam. Do rekordu życiowego zabrakły trzy lub cztery sekundy, bo życiówka jest sprzed czterech tygodni w Poznaniu
- mówi Krystian Zalewski.
Zalewski pokonał też drugiego na mecie kenijczyka - Dawida Metto. "To też są ludzie, z którymi można wygrywać i zawsze staram się wygrać" - dodaje zwycięzca.
Tegoroczny Bieg Europejski poświęcony był Litwie. Każdy, kto ukończył bieg, otrzymał pamiątkowy medal z zarysami granic Litwy. Na starcie zawodnicy oddali także hołd walczącej Ukrainie.