Mówi oficer prasowy policji z Gniezna Anna Osińska.
Policjanci wstrzymali ruch na ulicy. Po chwili dotarli strażacy z OSP i udało się otworzyć właz do studzienki kanalizacyjnej. W rurze kanalizacyjnej znajdowała się jedna kaczuszka, którą policjant złapał na podbierak do ryb. Całej tej sytuacji przyglądała się kacza mama która była nieopodal z dziewięcioma pisklakami. Cała gromadka została odłowiona i przeniesiona szczęśliwie do pobliskiego stawu.
Gnieźnieńska policja pomagała w przeszłości także sowom czy jastrzębiom potrąconym przez auta w pobliżu drogi S-5.