W Pławcach koło Środy Wielkopolskiej patrol drogówki zatrzymał kobietę, która w terenie zabudowanym przekroczyła dozwoloną prędkość o niemal 30 km na godzinę. Nie dostała jednak mandatu. Jak wyjaśnia rzecznik średzkiego komendanta - Edyta Kwietniewska, policjant jest usprawiedliwiony.
- Jak się okazało pojazd prowadziła kobieta w ciąży, która jechała do szpitala. Była zdenerwowana i źle się czuła. Policjant, który dowodził tym patrolem, ocenił, że nie może dalej kierować samochodem - mówi Edyta Kwietniewska. - Policjanci bezpiecznie usytuowali kobietę na miejscu pasażera. Jeden kolega wsiadł za kierownicę, natomiast drugi jechał radiowozem przed nim i eskortował ich do szpitala w Środzie. Pani nie dostała mandatu. Funkcjonariusze wzięli pod uwagę to, że jest to wyjątkowa sytuacja, nawet wiążąca się z ratowaniem życia.
Gdyby nie te szczególne okoliczności, kierująca dostałaby mandat sięgający dwustu złotych. Cała akcja zakończyła się dobrze. Policja dowiedziała się potem, że ciąża kobiety nie jest zagrożona. Sytuacja wyglądała jednak bardzo groźnie.