Młody łoś przeskoczył potem prawie dwumetrowy płot i pobiegł na ulicę Promienistą. Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej powiedział nam, że było to już dość duże zwierzę, spłoszone i wyrwane z natury.
- Znajdowało się się w terenie zurbanizowanym, w miejscu dla niego nieprzystosowanym. Nie wiedziało się dzieje, był szum i samochody - mówił Piwecki.
Na Promienistą przyjechali też pracownicy poznańskiego zoo. Łoś uspokoił się na podwórku domu wielorodzinnego. Strażnicy mogli go uśpić i przygotować do transportu z powrotem do lasu. Będzie uwolniony w okolicach Chociczy.