W wydanym oświadczeniu prezes stowarzyszenia, Roman Kwiatkowski podkreśla, że członkowie winogradzkiej grupy nie są obywatelami Polski, ale Rumunii.
Ich naganne zachowania są zagrożeniem dla obywateli polskich pochodzenia romskiego
- tłumaczy Kwiatkowski i dodaje, że chodzi o negatywną opinię, która dotyka całej ludności romskiej.
Jak mówi:
Większość obywateli nie rozróżnia polskiego Roma od rumuńskiego Roma.
Prezes zaznacza też, że stowarzyszenie opowiada się za przestrzeganiem polskiego prawa, które powinno dotyczyć także poznańskiej grupy Romów.
Poznańskie koczowisko mieści się przy ulicy Lechickiej blisko drogi krajowej numer 92. Mieszkańcy skarżyli się osiedlowym radnym między innymi na żebractwo, brud, nagabywanie pod sklepami czy nienoszenie
maseczek. Już wtedy poszukiwanie kompromisowego rozwiązania w sprawie zapowiedział wiceprezydent Poznania, Jędrzej Solarski.