Dawcy postanowili działać - pod petycją podpisało się ponad 900 osób. Wysłano ją do wielu instytucji i urzędów. Na razie efektu nie ma, ale dziś na spotkaniu z dyrektorem Regionalnej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu pojawiło się światełko w tunelu.
Dlaczego się ludzi, którzy są przyzwyczajeni do jednego miejsca, są zaopiekowani, dlaczego im się to zabiera. Zamyka się rzeczy, które dobrze funkcjonują
- mówi dawca.
Nie poddaję w wątpliwości, że ten oddział tam wróci, w związku z tym jest to okres przejściowy 15 miesięcy, gdzie we wrześniu RCKiK organizuje 52 ekipy wyjazdowe
- podkreśla dyrektor RCKiK Roman Klupieć.
Chodzi nam przede wszystkim o zastępstwo, którego nie z winy szpitala, ale z winy Regionalnego Centrum, czyli pana dyrektora nie można i nie próbujecie zorganizować oddziału terenowego stacjonarnego. Łączy nas krew, która ratuje życie
- argumentuje Radek Lamch, autor petycji o utrzymanie oddziału.
Zobowiązałem się do tego, żeby poczynić starania reaktywacji na te 15 miesięcy punktu poza szpitalem Lutycka. Rozpocznę poszukiwania w najbliższej okolicy. Mam nadzieję, że efekt będzie pozytywny
- mówi dyr. Klupieć.
Dyrektor Roman Klupieć zapowiada starania w pobliskich szpitalach - Wielkopolskim Centrum Pediatrii i w szpitalu MSWiA. Nie pozostawia jednak złudzeń - jeśli znajdzie się miejsce, samo załatwianie formalności i zgód potrwa kilka miesięcy. Szpital przy Lutyckiej deklarował, że z powrotem udostępni miejsce na koniec 2026 roku.