W południe wynosiła ona średnio około 16 proc., ale późnym popołudniem niektóre komisje odnotowują ją na poziomie ponad 50 proc.
Tak jest np. w dwóch sąsiadujących obwodach do głosowania na konińskim Zatorzu. - Frekwencja jest około 50 proc., a przynajmniej zbliżamy się do takiego pułapu. Jeśli chodzi o wyborców, to w większości przypadków ludzie raczej godziny popołudniowe wybrali na odwiedziny lokali wyborczych, natomiast - bez większych incydentów, spokój, pełna kultura - mówi Tomasz Lewandowski wiceprzewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej nr 40.
- U nas jest bardzo spokojnie, frekwencja jest bardzo duża, myślę, że około 60 proc. mamy już w tej chwili, to elektorat w większości emerytów i rencistów - mówi Joanna Kokowicz, przew. Komisji nr 37.
Do lokali przychodzą jednak wyborcy w różnym wieku. Nie mają wątpliwości, że w głosowaniu udział wziąć należy.
- Wszystkie wybory są ważne, bo zmienia się układ w Sejmie, Senacie, układ rządzący i myślę, że każda ekipa ma jakieś swoje pomysły - mówił głosujący. - Każdy polityk chce na własną stronę przekręcić, ale myślę, że każdy wie, czego oczekuje, jakich zmian, i na pewno zagłosuje na odpowiednią osobę - dodaje kolejny.
W okręgu 37 o dziewięć mandatów poselskich ubiegają się 103 osoby z 6 komitetów. O jedno miejsce w Senacie, z okręgu 93 walczy dwoje kandydatów.
Zdecydowanie większe zainteresowanie tegorocznymi wyborami parlamentarnymi również w leszczyńskiem. Na godz. 17.00 lokale wyborcze w 25 gminach w tej części regionu odwiedziło ponad 42 proc. wyborców. W południe to było o 18 punktów procentowych mniej. Na razie największa frekwencja jest w Lesznie i wynosi blisko 49 proc.
W 2015 roku o tej porze w Lesznie swój głos oddało o blisko 10 proc. mniej uprawnionych do udziału w wyborach. W Kościanie np. o tej porze w porównaniu z poprzednimi wyborami frekwencja jest wyższa o blisko 6 proc. W Święciechowie ta różnica wynosi już ponad 11 proc. O godzinie 17.00 w tej podleszczyńskiej gminie frekwencja zbliżyła się do 50 proc, więcej niż po zliczeniu wszystkich kart 4 lata temu.
W południowo - zachodniej Wielkopolsce najmniejszym zainteresowaniem wybory cieszą się w gminie Jutrosin. Do godz. 17.00 karty wyborcze do urn wrzuciło ponad 36 proc. uprawnionych do głosowania. Cztery lata temu frekwencja w tej podrawickiej gminie w tym czasie zatrzymała się na poziomie 28 proc.
Sławomir Zasadzki/Jacek Marciniak