Domaga się, aby podali swoje nazwiska i poinformowali, czyje rozkazy wykonują, nie dopuszczając go do granicy.
Wcześniej informował, że zamierza przerzucić przez granicę torbę z jedzeniem i lekami do koczujących po białoruskiej stronie migrantów. Na nagraniu poseł Sterczewski "skanuje" twarz funkcjonariusza Straży Granicznej przystawiając mu telefon na kilka centymetrów od twarzy.
Mogę prosić Pana, żeby Pan się wylegitymował? Bardzo proszę. Może ja podejdę bliżej, nagram bliżej, twarz zeskanujemy i może uda się znaleźć inną drogą. Dlaczego Pan nie odpowiada po ludzku? Przecież rozmawiamy po dobroci
- mówi na nagraniu poseł.
Franciszek Sterczewski od kilku dni znajduje się przy polsko-białoruskim pograniczu, gdzie po stronie białoruskiej koczuje grupa ok. 20 migrantów przywiezionych na granicę przez reżim Łukaszenki. Działania posła KO ostro skrytykował wiceprezydent Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz z Platformy Obywatelskiej. Napisał w mediach społecznościowych "Franek, dzieciaku, przestań lansować się na ludzkim nieszczęściu i odgrywać drugoplanową rólkę w teatrzyku Łukaszenki. Załóż trampki i wracaj do Poznania".
Obejrzałem film, który udostępnił poseł na Sejm RP @f_sterczewski.
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) August 25, 2021
Poseł przyjechał na granicę z grupą małolatów, którzy krzyczą na żołnierzy po czym podchodzi do funkcjonariusza @Straz_Graniczna na kilka cm mówiąc, że zeskanuje jego twarz i będzie szukał jego tożsamości. pic.twitter.com/iqWaYbA91b