Strażacy metr po metrze - przeczesują dno Warty w okolicach Mostu św Rocha w Poznaniu. Do poszukiwań wykorzystywany jest bardzo dokładny sonar. Decyzję o wykorzystaniu urządzenia podjęto po znalezieniu odciętej ręki i w związku z zaginięciem w okolicach 26-letniej Ewy Tylman. - Praca jest trudna, bo sonar musi stać stabilnie, a w rzece Warcie jest bardzo silny nurt - mówi kapitan Piotr Mądry z Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Sonar wskazuje między innymi zmiany w budowie i gęstości dna. Praca z tym urządzeniem na razie nie dała żadnych rezultatów. W ramach poszukiwań 26-latki policjanci i pracownicy poznańskiego Aquanetu sprawdzali dziś także studzienki kanalizacyjne wzdłuż Warty. W nich również nie znaleziono niczego, co mogłoby mieć związek z poszukiwaniami.
Brzegi rzeki patrolowali też policjanci na koniach, specjalny wóz Komendy Głównej Policji i dron. Kilkudziesięciu policjantów z Poznania, Czerwonaka, Obornik i Szamotuł nadal prowadzi działania operacyjne i procesowe. Policjanci jak dotąd zabezpieczyli 107 godzin nagrań monitoringu, przesłuchali ponad 30 osób, kilkakrotnie przeszukali tereny nad Wartą. W poszukiwaniach uczestniczą także policjanci z Komendy Głównej ze specjalistycznym sprzętem.
Rodzina Ewy Tylman za pomoc w odnalezieniu kobiety wyznaczyła 40 tysięcy złotych nagrody. Niezależnie od policji zaginionej Ewy Tylman poszukuje też prywatne biuro detektywistyczne. Na godzinę 17.30 Krzysztof Rutkowski zapowiedział konferencję prasową, na której ma przedstawić nowe ustalenia w sprawie.
Poszukiwania trwają już ponad tydzień. 26-latka zaginęła ponad tydzień temu, w nocy z niedzieli na poniedziałek podczas powrotu z firmowej imprezy integracyjnej.
Więcej o sprawie tutaj: Ewa Tylman zaginęła tydzień temu, Ewa Tylman porwana dla okupu, Poszukiwania Ewy Tylman wznowione, W Warcie znaleziono szczątki ludzkie, Co się stało z Ewą Tylman po godz. 3.18. Ostatnie zdjęcie zaginionej Ewy Tylman, Znaleziono dokumenty Ewy Tymlan, Poszukiwana poznanianka - Ewa Tylman
Maciej Kluczka/int