Policja przesunęła rozpoczęcie niedzielnych poszukiwań 26-latki zaginionej w Poznaniu. Powodem zmiany godziny rozpoczęcia była pogoda. W Poznaniu od rana padał deszcz. O godz. 12 poszukiwania zostały wznowione.
Do akcji włączyli się strażacy. - Patrolujemy brzegi Warty nie tylko w mieście - mówi Iwona Liszczyńska z policji. Nad rzeką lata dziś śmigłowiec. Policjanci przyglądają się z niego rzece. Wartę w całym województwie patrolują też policyjne łodzie. Pomagają specjaliści z Komendy Głównej Policji, gdzie działa najlepsza w kraju grupa poszukująca zaginionych. Do akcji włączyła się również grupa ratownicza PCK. Przełomu jednak wciąż nie ma.
Policjanci nie wiedzą nic więcej w sprawie znalezionej wczoraj w rzece ręki. Dziś służby przeszukiwały także okolice Osiedla Piastowskiego, nie było to jednak związane ze sprawą Ewy Tylman. Jak się okazuje, do Warty znów wpłynęła nieznana substancja. Strażacy zabezpieczyli próbki cieczy do badań.
Nad Wartą nie ma na razie ludzi z firmy Rutkowski Patrol, chociaż - jak twierdzą - nadal prowadzą poszukiwania Ewy Tylman. Na godz. 16.00 Krzysztof Rutkowski zapowiedział konferencję prasową, na której ma podać nowe fakty w sprawie.
Podczas sobotnich poszukiwań 26-latki policjanci odnaleźli ludzkie szczątki. Z Warty wyłowili rękę. Policja nie łączy znaleziska ze sprawą zaginięcia 26-letniej kobiety. Według policjantów biorących udział w akcji stopień rozkładu wyłowionej kończyny wskazuje, że nie chodzi o szczątki poszukiwanej.
26-latka zaginęła w okolicach ulicy Mostowej w drodze do domu z imprezy integracyjnej z kolegami z pracy. Do akcji poszukiwawczej włączyli się policjanci z Centrum Poszukiwań Osób Komendy Głównej Policji. W niedzielnych poszukiwaniach funkcjonariusze mają skorzystać z nadesłanego z Warszawy specjalistycznego sprzętu, m.in. z urządzeń nawigacyjnych i drona.
Policja zapewnia, że od razu po zgłoszeniu o zaginięciu rozpoczęła poszukiwania - nad sprawą pracuje stale około 30 policjantów, w tym grupa z Centrum Poszukiwań Osób Komendy Głównej Policji. - Sprawdzamy wiele sygnałów, nie możemy jednak mówić o żadnym przełomie w sprawie - mówi Andrzej Borowiak.
Borowiak zapewnia, że policja współpracuje i jest w stałym kontakcie z rodziną zaginionej. - Brat Ewy Tylman jest codziennie w naszej jednostce, informujemy go o działaniach w sprawie - tłumaczy. To reakcja policji na słowa ojca Ewy Tylman, który w sobotę skarżył się na brak koordynacji działań policji i prywatnych detektywów. "Od policji nie miałem żadnej informacji od poniedziałku. Tylko żebym był cicho, żebym się nie wtrącał. Tak nie może być. To jest moje dziecko i zależy mi na tym, aby odnaleźć ją jak najszybciej" - mówił ojciec.
Więcej o sprawie tutaj: W Warcie znaleziono szczątki ludzkie, Co się stało z Ewą Tylman po godz. 3.18. Ostatnie zdjęcie zaginionej Ewy Tylman, Znaleziono dokumenty Ewy Tymlan, Poszukiwana poznanianka - Ewa Tylman
opr. AM/int
Nawiążę też do wielomilionowych nakładów na monitoring poznańskich ulic i zapytam: - Czemu on ma służyć? Jak nasze bezpieczeństwo jest zagrożone. Czy tylko mandatom źle zaparkowanych samochodów? Na ten mnitoring idą wielomilionowe sumy. Mam rację? Nadal mam jednak nadzieję, że dziewczynie nic złego się nie stało. Bądźmi dobrej nadziei.