Były samorządowiec w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął w lutym. Jego ciało znaleziono w minioną niedzielę w lesie.
Zgłoszenie o zaginięciu 82-letniego byłego samorządowca policja przyjęła 23 lutego. Nie wiadomo, ile dni wcześniej mężczyzna zaginął, bo w Noskowie mieszkał sam. Dla mieszkańców wioski dziwnym było, że w domu zostawił włączone światło.
Józef Matuszewski znany był z tego, że dużo jeździł rowerem. Jego ciało w niedzielę znalazła przypadkowa osoba. Leżało w lesie w okolicach Marzelewa, kilkanaście kilometrów od domu. Rozpoznano je dzięki dokumentom. W pobliżu był też rower.
W środę odbyła się sekcja zwłok. Jej szczegółowe wyniki znane będą za około dwóch tygodni. Ma ona dać odpowiedź na pytanie, czy w śmierci mężczyzny miały udział inne osoby. Prokurator Krzysztof Helik powiedział , że śledztwo prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Może to oznaczać na przykład - i to już nasze, redakcyjne dopowiedzenie - że rowerzystę ktoś potrącił, a potem jego ciało porzucił w lesie.
Pogrzeb o godzinie 12:00 w sąsiednim Marzeninie. W związku z Wielkim Piątkiem nie będzie mszy, którą zaplanowano za kilka dni.