Podwykonawcy chcą pieniędzy i pikietują przed siedzibą Volkswagena
Podwykonawcy pracujący przy budowie hali produkcyjnej domagają się od motoryzacyjnego giganta pieniędzy za swoje usługi. Ostatnio pikietowali w połowie września.
Gęsty dym był widoczny z daleka. W tej chwili sytuacja jest już opanowana. Ogień nie przeniósł się na sąsiednie domy, choć ich lokatorzy zostali powiadomieni o zagrożeniu. Poszkodowane zostały dwie osoby, na szczęście niegroźnie - mówi Andrzej Łaciński ze Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu.
Sytuacja była stresogenna. Osoby zasłabły, podtruły się dymami pożarowymi. Niestety budynek najbardziej ucierpiał w tym pożarze, w tym zdarzeniu. To budynek leciwy, parterowy, z dachem dwuspadowym. Pożar rozwinął się w części strychowej tego budynku. Na miejscu w kulminacyjnym punkcie było 16 zastępów Straży Pożarnej. Prawdopodobnie budynek będzie się nadawał do rozbiórki.
Poszkodowanym lokatorom pomocy na miejscu udzielili ratownicy. Ogień pojawił się przed 10. W tej chwili jest dogaszany. Strażacy rozbierają też konstrukcję dachową. Później będą sprawdzać pogorzelisko kamerami termowizyjnymi. Stan budynku oceni nadzór budowlany.
Podwykonawcy pracujący przy budowie hali produkcyjnej domagają się od motoryzacyjnego giganta pieniędzy za swoje usługi. Ostatnio pikietowali w połowie września.
Pomagają nieletnim przestępcom wyjść na prostą i nadzorują osoby, które opuszczają zakłady karne. Kuratorzy sądowi świętują dziś w Poznaniu stulecie działalności.
Wczoraj zmieniliśmy czas z letniego na zimowy.