Od drugiej w nocy płonie hala warsztatowa i magazyn opon w Międzychodzie. W sumie na miejscu w szczytowym momencie akcji było prawie 30 zastępów straży pożarnej.
Płonący budynek zakładu przy ulicy Bolesława Chrobrego jest murowany z elementami blaszanymi. Ma powierzchnię kilkuset metrów kwadratowych. Ogień został opanowany i dalej się nie rozprzestrzenia.
Akcję utrudnia wysoka temperatura. „Jeszcze kilka godzin będziemy dogaszać budynek” – mówi oficer prasowy międzychodzkiej straży pożarnej, st. kpt. Marcin Piechocki.
Ze względu na warunki atmosferyczne, specyfikę działań, czy konieczność wprowadzania ratowników w sprzęcie ochrony dróg oddechowych, który ma duże zapotrzebowanie na energię, wiąże się to z koniecznością dokonywania podmian ratowników. Do tego zmuszeni byliśmy dowozić wodę. Sieć hydrantowa jest sprawna, ale zapotrzebowanie na prądy gaśnicze było na tyle duże, że musieliśmy dowozić wodę z jeziora miejskiego w Międzychodzie.
Do gaszenia pożaru w Międzychodzie wezwano oprócz jednostek miejscowych zastępy sąsiednich powiatów oraz grupę operacyjną z komendy wojewódzkiej.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Na razie nie są znane przyczyny wybuchu ognia ani wielkość strat. Pożar wybuchł w kompleksie samochodowym, który łączy w sobie warsztat, magazyn i zakład wulkanizacyjny.