26 miliardów złotych z KPO na bezpieczeństwo. Polska pionierem w UE

Środki te pozwolą na usunięcie śmieci znajdujących się w strefie ochronnej gazociągu, co umożliwi prowadzenie regularnych przeglądów. Jak tłumaczy zastępca prezydenta Konina, Paweł Adamów, odpady zalegają w tym miejscu już od kilku lat.
Były tam pożary, co stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, gdyby doszło do wybuchu. To także zagrożenie ekonomiczne – zakręcenie tej rury z gazem spowoduje, że gazu nie będzie miała huta i stanie. To może później rodzić roszczenia wobec miasta za brak reakcji
– mówi Adamów.
W przyszłości możliwe będzie umorzenie 40 proc. pożyczki. Umowa zostanie zawarta na piętnaście lat. Miasto nie widzi realnych perspektyw, by odpady usunęła spółka będąca właścicielem prawa użytkowania wieczystego tego terenu.
– Mieliśmy do czynienia z mafią śmieciową. Decyzje w tej sprawie zapadły jeszcze za poprzednich władz miasta. Umożliwiły one składowanie odpadów przez grupy przestępcze, które miały to perfekcyjnie zaplanowane. Nieruchomość jest obciążona ogromną hipoteką, więc nie ma możliwości wejścia na ten teren ani egzekwowania kar i grzywien od tych przestępców – tłumaczy Adamów.
Zastępca prezydenta dodaje, że składowisko jest obecnie monitorowane. Toczy się też postępowanie karne w prokuraturze, w którym miasto ma status pokrzywdzonego. Łącznie na całym składowisku znajduje się obecnie kilkanaście tysięcy ton odpadów.