NA ANTENIE: MONEY FOR NOTHING/DIRE STRAITS, STING
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Poznań cenzuruje swoje media społecznościowe?

Publikacja: 03.11.2022 g.16:22  Aktualizacja: 04.11.2022 g.10:23
Poznań
O sprawie zablokowania krytyków i odebrania im możliwości komentowania wpisów na oficjalnym profilu Miasta Poznań jako pierwszy napisał portal epoznan.pl. Autor jednego z zablokowanych profili, "Poznaniator" mówi Radiu Poznań, że to próba cenzury, a profil miejski i tak wygląda jak zakurzona piwnica z przebłyskami propagandy politycznej.
urząd miasta plac kolegiacki - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Poznaniator od wielu miesięcy pisze krytycznie o Jacku Jaśkowiaku i jego zastępcach. Porusza wiele spraw, które oburzają opinię publiczną. Często używa ostrego języka, ale nigdy wulgarnego. Portalowi epoznan Joanna Żabierek, rzeczniczka Prezydenta i Urzędu Miasta potwierdza zablokowanie Poznaniatora i Poznańskiego Trójkąta Bermudzkiego.

Uzasadnia, że komentarze są moderowane zgodnie z regulaminem i polityką Facebooka, a usuwane są tylko te, które zawierają sformułowania obraźliwe, przekleństwa szerzą fake newsy i dezinformację.

W przesłanym Radiu Poznań oświadczeniu Poznaniator w odpowiedzi na te zarzuty pisze, że:

"Ludzie którzy czasami wypływają w blogu Poznaniatora to osoby publiczne, pobierające wynagrodzenia za swoje wyczyny, politykę i decyzje. Z tego co zrozumiałem w tym zablokowaniu dostępu do profilu miasta widać ktoś uznał, że nie wolno już komentować ani sytuacji, ani skutków, ani tła działania urzędników/polityków bo komentarze służą „wprowadzaniu Poznaniaków w błąd”.

Dodaje, że porusza na blogu dużo wątków i trzeba dużo złej woli, by uznać, że któryś z nich jest fake newsem. Poznaniator podkreśla, że konstytucja każdemu zapewnia wolność wyrażania poglądów, a cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu jest zakazana.

Oświadczenie Poznaniatora:

Jestem zwolennikiem rozwiązań prostych i sprawdzonych. Dlatego wierzę w zapisy Art. 54 konstytucji, który mówi jasno że:

Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.

Proszę mnie poprawić jeśli coś mi umyka, ale Urząd miasta nie może publicznego zasobu używać w sposób taki który „uznaje” za stosowny. Musi stosować się do zapisów prawa. W mojej ocenie Pani Żabierek - rzecznik prezydenta, oficjalnie mówi, że ona stosuje inne zasady. Wolno jej to robić bo tak uznał Urząd Miasta - czyli sam Pan Prezydent (tak to rozumiem, przy czym za słowami Prezydent ja widzę instytucję, a nie dosłownie Jacka Jaśkowiaka).

Hipotezy o mitycznych „zgłoszeniach do blokowania użytkowników przez booty FB” ja uznaję za margines, o którym nie warto wspominać. Opisywanie sposobu wyświetlania komentarzy i tłumaczenie ludziom w 21 wieku jak działa Facebook uznaję za infantylne. Pani rzecznik mówi o tym tylko żeby zmiękczyć skutki tej głównej decyzji.

Zarzucanie mi stosowania obraźliwych sformułowań w stosunku do pracowników urzędu miasta (naprawdę chodzi polityków, nie urzędników, a to spora różnica) jest raczej nie poważne. Ludzie, którzy teraz czują się przeze mnie obrażeni słowem „dureń” - chwilę temu kazali innym ludziom „wy********ć”, „być w*********i” czy też nalegali by kogoś „j***ć”.

Ludzie którzy czasami wypływają w blogu Poznaniatora to osoby publiczne, pobierające wynagrodzenia za swoje wyczyny, politykę i decyzje. Z tego co zrozumiałem w tym zablokowaniu dostępu do profilu miasta widać ktoś uznał, że nie wolno już komentować ani sytuacji, ani skutków, ani tła działania urzędników/polityków bo komentarze służą „wprowadzaniu Poznaniaków w błąd”.

Zarzuty o szerzenie fake newsów to uniwersalna broń do deprecjonowania faktów, o których lepiej nie wspominać bo przeczą one oficjalnej narracji polityka.

Poruszam na blogu dużo wątków i trzeba dużo złej woli by uznać, że któryś z nich jest fake newsem…

Zburzenie Willi Cegielskiego to FAKT, zarobki prezesów miejskich spółek przekraczające 50 tysięcy miesięcznie to FAKT, wycinki drzew pod dyktando archaicznych planów tzw. rewitalizacji to FAKT. Za chwilę (jutro) pod topór idą drzewa na ul. 27 grudnia w obronie, których wystąpiło z nazwiska 12 tysięcy poznaniaków i to że te głosy trafiły do śmieci to FAKT.

No i najsmutniejszy FAKT to to, że „rewitalizacją”, która miała ożywić miasto, zabija je codziennie bardziej… to nie fake news, to FAKT. Straty prywatnych środków i katastrofa komunikacyjna to fakt. No i na koniec koszty, które wzrosły 100, albo 200 czy nawet 300% to FAKT.

Sprawa romansu polityczno biznesowego pomiędzy Urzędem a koncernami reklamowymi jest przedmiotem kontroli NIK - i ona też jest FAKTem. Jej wyniki też pewnie zostaną ogłoszone fake newsem przez panią rzecznik.

Podsumowując, profil miejski i tak wygląda jak zakurzona piwnica z przebłyskami propagandy politycznej. Szkoda zawracania głowy, gest oceniam jako złą wolę i potrzebę udowodnienia kto ma władzę nad zakurzoną piwnicą.

P.

https://radiopoznan.fm/n/4iBmYo
KOMENTARZE 0