"To nie jest właściwe rozwiązanie" – twierdzi Robert Kalak ze Stowarzyszenia „Prawo do Przyrody”.
To rozwiązanie przesuwa tylko falę wezbraniową na dalsze odcinki zlewni rzeki Warty, a więc w razie intensywnych opadów deszczu zalewanie terenów nie nastąpi w dolinie rzeki Bogdanki, tylko w dolinie rzeki Warty. To nie jest rozwiązanie, które również zabezpiecza przed skutkami suszy. Dużo lepszym rozwianiem jest wydanie tych pieniędzy na małą retencję w całej zlewni rzeki Bogdanka
- uważa Robert Kalak.
Kolektor miałby obniżać falę wezbraniową na Bogdance o około 140 centymetrów. Jak wynika z analizy spółki Aquanet Retencja, siedem obiektów małej retencji, spowodowałoby obniżenie fali o 27 centymetrów.
Za te pieniądze można by zrobić dużo więcej
– przekonuje Robert Kalak.
Stowarzyszenie „Prawo do Przyrody” wysłało swoje uwagi do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. RDOŚ zdecyduje, czy miasto powinno szerzej zbadać wpływ inwestycji na środowisko. Ekolodzy widzą w tym szansę na zmianę planów władz Poznania.
Szacowany koszt wykonania kolektora to 60 milionów złotych. Nowa rura ma odciążyć istniejącą infrastrukturę. Inwestycja zakłada budowę urządzeń podczyszczających ścieki deszczowe oraz kanalizację kablową dla monitoringu.