Od późnego wieczora nie było przejazdu ulicą Hlonda w stronę Śródki. Wyznaczono objazdy ulicą Smolną. Musiały z nich korzystać również autobusy MPK. Niestety od samego rana tworzą się tam duże korki.
Dopiero po 7.00 na miejscu pojawiła się ekipa, która w godzinę usunęła konstrukcję.
Blokadę udało się usunąć dopiero po godzinie 8:00, czyli w porannym szczycie komunikacyjnym. Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich podaje, że wieczorem nie było sprzętu, by pozbyć się przewróconej bramownicy.
Z racji tego, że był potrzebny dźwig, żadnych prac przy samej bramownicy wczoraj wieczorem nie wykonywaliśmy, ale przygotowaliśmy objazdy, a teren został zabezpieczony. Dźwig jest firmy zewnętrznej, my nie dysponujemy takim sprzętem.
Do której godziny ZDM ma możliwość usuwania skutków wypadków, a od kiedy trzeba z tym czekać do porannych korków? Nie wiadomo. "Godziny nocne są trudne. Nie mamy takiego sprzętu, musimy zlecić te prace" - dodaje Agata Kaniewska.
Do czasu odblokowania ulicy Hlonda, ZDM kierował ruch ulicami Smolną i Główną. Kierowcy jadący w stronę ronda Śródka stali w wielominutowych korkach. W przeciwną stronę ruch odbywał się normalnie.