Sprzedawcy cieszą się z frekwencji, tym bardziej, że w tym roku z powodu remontu, nie ma straganów na Starym Rynku...
Atmosfera, zapach, ludzie tęsknili. Ja mam biżuterię, tak, że jak najbardziej na prezent, bo te rzeczy to raczej do wystroju mieszkania. W tym roku jest dobre nagłośnienie, wreszcie coś tutaj słychać. Chęć przejechania się rowerami nas skłoniła, bo z Rusałki przyjechaliśmy. Przyjemny aspekt w tym całym galimatiasie covidowym, to jest na pewno przyjemny aspekt. Skarpetki, czapeczki, kapcie - świąteczne - tak, jak najbardziej. Całe szczęście, że w tym roku udało się to zorganizować, bo w tamtym roku niestety było odwołane. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jak się ściemnia, to tych ludzi więcej jest. Wiadomo święta się zbliżają, to chyba każdy się cieszy, żeby nie zakazali, to wszystko
- mówią wystawcy i mieszkańcy.
Świąteczną atmosferę będzie można poczuć w Poznaniu jeszcze w dwóch miejscach. 4 grudnia świąteczny jarmark rozpocznie się na wyremontowanym Rynku Łazarskim, a tydzień później przed Areną. Ten na placu Wolności potrwa najdłużej. Będzie działał także w święta.