Radni nie odrzucili dziś projektu mieszkańców, ale zmienili sposób wyliczania kwoty przeznaczonej na likwidacje dróg gruntowych.
"Decyzja radnych powoduje, że nic się nie zmieni" - mówi mieszkaniec ulicy Legnickiej i przewodniczący komitetu obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej Przemysław Flagmański
Na utwardzenie dróg w Poznaniu ciągle będziemy wydawać tyle samo, co wydajemy, także z tego powodu jesteśmy zawiedzeni, natomiast część punktów dotyczących przygotowania planu wieloletniego została przegłosowana
- wyjaśniał Przemysław Flagmański.
Mieszkańcy liczą, że dzięki temu urzędnicy przedstawią kolejność utwardzania gruntowych ulic.
"Budżet nie jest z gumy" - mówił Wojciech Kręglewski z Koalicji Obywatelskiej.
Zwiększenie środków na budowę dróg przeszło czteroktonie jak proponowali inicjatorzy, wprawdzie brzmi atrakcyjnie, ale jest na ten moment nierealne
- dodaje Kręglewski.
Mający samodzielną większość w poznańskiej radzie miasta radni Koalicji Obywatelskiej nie byli przeciwko pomysłowi, ale po rozmowach ze skarbnikiem Poznania zaproponowali, by zamiast dwóch procent dochodów własnych na likwidację dróg gruntowych (tego chcieli mieszkańcy) przeznaczyć na to trzy i pół procent wydatków miasta zaplanowanych na inwestycje. To oznacza, że w przyszłym roku samorząd przeznaczy na to około 21 milionów złotych. W tym roku na ten cel zapisano 17,5 miliona złotych. Mieszkańcy liczyli, że kwota wzrośnie do nawet 80 milionów złotych.
W trakcie dzisiejszej sesji skarbnik Poznania Piotr Husejko tłumaczył też, że w związku z planowaną reformą finansów samorządów ma się zmienić sposób naliczania dochodów miasta, które mogą wzrosnąć, a na tej podstawie miałaby być wyliczana kwota na drogi gruntowe.