Tłok w miejskich autobusach i tramwajach w Poznaniu
Od dziś komunikacja publiczna kursuje zgodnie z sobotnim rozkładem jazdy, a to oznacza, że pojazdy na przystanki przyjeżdżają rzadziej niż zwykle.
Chodzi o sprawę z 16 września 2017 roku. Mężczyźni odpowiadali za to, że w miejscu publicznym propagowali ustrój faszystowski poprzez wykonywanie gestu wyciągniętej ręki czyli tzw. hitlerowskiego pozdrowienia.
Paweł K. i Piotr T. przed meczem zrobili zdjęcie, które jeden z nich umieścił w Internecie. Jak uzasadniała sędzia Anna Zawiślak, mężczyźni działali umyślnie, w sposób
wyreżyserowany.
W ocenie Sądu zdjęcie to jest zaplanowane, wykadrowane. Oskarżeni stoją wyprostowani. Mają ręce wyciągnięte w geście tzw. hitlerowskiego pozdrowienia oraz trzymają flagę zawierającą tzw. krzyż celtycki. Mimo, iż krzyż celtycki miał pierwotnie inne znaczenie obecnie nie budzi wątpliwości iż został zawłaszczony przez wszelkie ruchy neonazistowskie, skinheadowskie czy skrajnych nacjonalistów. W świetle historii naszego kraju, zakresu zniszczeń i traum wojennych, które odcisnęły piętno na całych pokoleniach niemożliwym jest przypisanie mu innego rodzaju znaczeń.
Sąd dodał, że mimo toczącego się od dawna procesu, oskarżeni nie podjęli działań zmierzających do zmiany swojej postawy i zweryfikowania poglądów, a przede wszystkim do poszerzenia wiedzy historycznej na temat wojny.
To drugi wyrok w tej sprawie. Wcześniej Sąd Rejonowy w Kaliszu uniewinnił ich od zarzutu propagowania faszyzmu. Ale jeden z nich za umieszczenie zdjęcia w Internecie został wówczas skazany na prace społeczne. Po zaskarżeniu sprawa wróciła do ponownego rozpoznania.Dziś Sąd postanowił także o upublicznieniu wyroku po jego uprawomocnieniu i wywieszeniu jego odpisu na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego na 3 miesiące.
Według Sądu taka kara ma mieć wymiar edukacyjny.
Od dziś komunikacja publiczna kursuje zgodnie z sobotnim rozkładem jazdy, a to oznacza, że pojazdy na przystanki przyjeżdżają rzadziej niż zwykle.
Niebezpieczne pozostałości II wojny światowej odkryli na terenie Uroczyska Mikołajówek, Leśnictwa Rzuchów ludzie ze Stowarzyszenia Poszukiwaczy Śladów Historii DENAR z Kalisza.
Blisko 150 tysięcy złotych kosztowały prace na oddziale wewnętrznym szpitala w Gostyniu. Ogień w połowie marca wznieciła pacjentka. Sprawą pożaru w szpitalu nadal zajmuje się gostyńska policja.