Podczas gali wykonana została publicznie stadionowa, obraźliwa przyśpiewka, która brzmi: „Unia Leszno to nie jest polski klub”.
Została wprawdzie wykonana podczas tzw. części artystycznej i miała być „żartem”. Jednak żarty - pisze Łukasz Borowiak - też mają swoje granice i zostały one w tym przypadku, jego zdaniem, przekroczone.
Dodaje, że nikomu z Leszna nie było i nie jest do śmiechu. A to wszystko działo się - podkreśla - przy akceptacji władz ekstraligi, co budzi jego wielkie zdziwienie.
Łukasz Borowiak uważa, że ta przyśpiewka eskaluje nienawiść na tle etnicznym w sposób wyjątkowo perfidny. Prezydent Leszna przypomina, że Unia jest polskim klubem, który w roku obchodzi 85-lecie swojego istnienia. Ma w swym dorobku najwięcej tytułów drużynowego mistrza Polski ze wszystkich innych polskich klubów żużlowych.
Prezydent Leszna oczekuję od władz ekstraligi honorowego zachowania po skandalu, do którego dopuściły.