Andrzej Duda po mszy świętej w katedrze na Wawelu oraz złożeniu wieńca na sarkofagu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich udał się na krakowskie cmentarze: Rakowicki, Salwatorski i Bielany - złożył kwiaty i pomodlił się za dusze ofiar katastrofy smoleńskiej.
Na cmentarzy Rakowickim pochowani są: prezes IPN Janusz Kurtyka, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer, prezes Federacji Rodzin Katyńskich Andrzej Sariusz-Skąpski, generał, dowódca Wojsk Specjalnych Włodzimierz Potasiński i poseł PSL Wiesław Woda.
Na cmentarzu Salwatorskim spoczywa działaczka Federacji Rodzin Katyńskich Ewa Bąkowska, wnuczka zamordowanego w Katyniu gen. Mieczysława Smorawińskiego; oraz generał, dowódca Wojsk Specjalnych Bronisław Kwiatkowski. Na Bielanach pochowany jest poseł PiS Zbigniew Wassermann.
Z Krakowa prezydent udał się do Warszawy, by uczestniczyć w dalszych obchodach 12. rocznicy tragedii smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154 w Smoleńsku, w drodze do Katynia na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i pierwsza dama Maria Kaczyńska oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
Prezydent Andrzej Duda w orędziu w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej, mówił, że zbrodnia katyńska - ludobójstwo, popełnione przez sowietów na polskich jeńcach, nigdy nie zostało ukarane. Zapowiedział, że Polska złoży w najbliższym czasie wnioski do międzynarodowych trybunałów w tej sprawie. "Katastrofa smoleńska to największa tragedia w powojennej historii Polski." - powiedział prezydent. Dodał, ze pamięć o ofiarach to zobowiązanie każdego z nas.