"Ostatnie 8 lat to czas odbudowy polskiego wojska, wzmacniania polskiego bezpieczeństwa" - mówił prezydent w wystąpieniu poprzedzającym rozpoczęcie defilady w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego.
Mieliśmy do czynienia z sytuacją dokładnie odwrotną - ze zmniejszaniem liczebności polskich sił zbrojnych, z likwidacją wielu jednostek, zanikającą obecnością wojskową na wschodzie Polski, z przyjmowaniem planów obrony RP na linii Wisły. Nie może być powrotu do tamtej błędnej polityki
- zaznaczył Andrzej Duda.
Prezydent przypomniał, że w 2015 roku Polska miała ok. 97 tys. żołnierzy, "a po rozformowaniu, zlikwidowaniu kilkuset jednostek wojskowych dysponowała zaledwie trzema dywizjami wojska".
W 2016 roku przerwaliśmy tą prowadzącą do katastrofy politykę i odwróciliśmy zupełnie bieguny. Obecnie powstaje już piąta dywizja, utworzono 18. Dywizję Zmechanizowaną oraz 1. Dywizję Piechoty Legionów, tworzony jest także 2. Korpus Zmechanizowany w Krakowie
- wymieniał.
Prezydent podkreślił również, że "od podstaw zbudowano ponad 37-tysięczne Wojska Obrony Terytorialnej, które wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat pokazywały, jak istotne są w zapewnieniu bezpieczeństwa Polkom i Polakom".
Andrzej Duda podkreślił, że obecnie Wojsko Polskie liczy już ponad 175 tys. żołnierzy.
Prezydent na defiladzie wojskowej w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego podkreślił, że 15 sierpnia "oddajemy hołd polskim żołnierzom, którzy przelewali krew w obronie naszej ojczyzny na różnych polach bitewnych" po to, żeby Polska była wolna, niepodległa i bezpieczna.
To dzień, w którym wspominamy wielką wiktorię odniesioną w 1920 roku przez dopiero co odradzającą się Rzeczpospolitą nad sowiecką Rosją. Bohaterstwo polskich żołnierzy w Bitwie Warszawskiej zdecydowało o zwycięstwie, które miało ogromne znaczenie zarówno dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny, jak i całej Europy
- powiedział prezydent.
Zaznaczył, że zatrzymanie ekspansji bolszewickiej zapobiegło rozprzestrzenianiu się rosyjskiej rewolucji komunistycznej na Zachód.
Polscy żołnierze zmienili bieg historii. Obronili całą Europę
- powiedział Duda.
Przemawiając przed rozpoczęciem defilady prezydent podkreślił, że sprawa bezpieczeństwa jest absolutnie fundamentalna dla Polski. "Jak to nie raz w naszej historii bywało, ponownie przyszło nam żyć w niebezpiecznych czasach" - powiedział.
Za naszą wschodnią granicą od półtora roku toczy się pełnoskalowa wojna. Brutalna rosyjska agresja na niepodległą Ukrainę przyniosła śmierć, ból i cierpienia. To wojna, w której niestety wciąż nie widać końca
- powiedział Duda.
Prezydent zaznaczył, że Polacy od pierwszych chwil zaangażowali się w pomoc walczącej z rosyjskim najeźdźcą Ukrainie.
Między innymi dzięki naszej pomocy Ukraina obroniła się i wciąż walczy. A dzięki temu, że obrońcy Ukrainy powstrzymują rosyjską nawałę, zadając agresorowi codziennie bolesne straty, Polska jest dziś bezpieczniejsza
- podkreślił.
"Jeśli ktoś tego nie rozumie, jeśli krytykuje nasze zaangażowanie i wsparcie, to znaczy, że w gruncie rzeczy nie rozumie niczego. Nie rozumie, na czym opiera się bezpieczeństwo Polski" - stwierdził prezydent.
Wszyscy w Polsce muszą zrozumieć, że cały czas jesteśmy i będziemy poddawani różnym prowokacjom. Taki jest czas, dlatego musimy być w nieustannej gotowości
- powiedział prezydent.
Stwierdził, że "jesteśmy dobrze przygotowani do zapewnienia Polsce bezpieczeństwa, ale jesteśmy też i będziemy niezwykle odpowiedzialni".
Nie damy się sprowokować
- oświadczył.
Prezydent mówił, że "niepodległa Ukraina i niepodległa Białoruś są niezwykle istotne dla niepodległej Polski, dla bezpieczeństwa naszych granic, a my Polacy zawsze traktujemy nasze granice jako świętość".
W historii nasze granice były atakowane i polscy żołnierze przelewali krew w ich obronie, dlatego doskonale wiemy, że obrona granic, to jeden z absolutnych fundamentów niepodległości
- podkreślił.
Oświadczył, że "obrona naszej wschodniej granicy - granicy Unii Europejskiej i NATO, to dzisiaj kluczowy element polskiej racji stanu".
Prezydent zaznaczył, że "jeszcze przed pełnoskalową agresją rosyjską na Ukrainę, staliśmy się, jako Polska, obiektem ataku hybrydowego na nasze granie sterowanego przez białoruskie i rosyjskie służby".
To był test naszej determinacji, tego, czy jesteśmy przygotowani do zapewnienia Polkom i Polakom bezpieczeństwa
- powiedział.
Jako państwo doskonale zdaliśmy ten test. Zawdzięczamy to zdecydowanej postawie i poświęceniu polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, dlatego właśnie w dniu Święta Wojska Polskiego chciałbym im ponownie gorąco podziękować za ofiarną służbę i nieustanną ochronę polskich granic. Niech przyjmą moje wyrazy szacunku tak, jak wszyscy polscy żołnierze, którzy, na co dzień stoją na straży naszej ojczyzny
- powiedział prezydent.
Andrzej Duda podczas wystąpienia na defiladzie wojskowej w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego wspomniał przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi z 12 sierpnia 2008 roku, w którym apelował on o reakcję i jedność świata wobec rosyjskiego imperializmu.
Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!
– mówił wówczas prezydent Kaczyński.
Profesor Lech Kaczyński, mój nauczyciel, był wielkim orędownikiem dalszego rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę, zapewnienia bezpieczeństwa całemu naszemu regionowi. Niestety nie posłuchano go wówczas. Był atakowany. W podły sposób wyszydzany. Podważano jego koncepcje. Ale to on miał rację. Przyznała mu ją historia
- powiedział Duda.
Zdaniem prezydenta jest to lekcja, z której wszyscy politycy powinni wyciągnąć wnioski.
Dlatego wielokrotnie podczas mojej prezydentury apelowałem, żeby sprawy bezpieczeństwa Polski były wyłączone z politycznego sporu, zwłaszcza w tak niespokojnym czasie, z jakim mamy aktualnie do czynienia
- zaznaczył.
Duda podkreślał, że "kiedy 103 lata temu bolszewickie wojska zbliżały się do Warszawy, potrafiliśmy jako naród się zjednoczyć". Wskazywał, że ojców niepodległości jednoczyła Polska i jej bezpieczeństwo.
Dlatego ponownie apeluję do wszystkich polityków o odpowiedzialność, szczególnie mocno w czasie rozpoczętej właśnie kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Nie dajmy się rozgrywać i manipulować. Nie ulegajmy prowokacjom. Szkody wyrządzone w ten sposób bezpieczeństwu Polski mogą być olbrzymie. Bierzmy przykład z ojców naszej niepodległości
- powiedział.
Nie mam zaufania do och intencji i mam niepokój o skutki ich wrednych demagogicznych działań. Polacy! Bądźcie czujni na manipulacje.