NA ANTENIE: Klawiszem pisane
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Próba samobójcza w prokuraturze

Publikacja: 09.01.2012 g.14:28  Aktualizacja: 10.01.2012 g.10:27
Poznań
Poznański prokurator wojskowy Mikołaj Przybył, który próbował popełnić samobójstwo przeszedł zabieg w klinice chirurgii twarzowo-szczękowej szpitala przy ulicy Przybyszewskiego. Operacja udała się, jednak lekarze nie chcą udzielać żadnych informacji dotyczących stanu zdrowia pacjenta.
Prokurator Przybyła - przed konferencją prasową - Wojciech Chmielewski - Radio Merkury
/ Fot. Wojciech Chmielewski (Radio Merkury)

Najpierw mężczyzna został przewieziony do Centrum Medycznego Szpitala HCP. Dyrektor placówki Lesław Lenartowicz - poinformował, że prokurator ma ranę postrzałową twarzoczaszki, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a stan jest dobry.

Potem prokurator został przewieziony do kolejnego szpitala. Tym razem trafił na konsultacje do poradni chirurgii twarzowo-szczękowej Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Przybyszewskiego. Kula ominęła mózg, poważnie jednak uszkadzając kości twarzy. W klinice przeszedł zabieg. Operacja udała się, jednak lekarze nie udzielali żadnych informacji dotyczących stanu zdrowia pacjenta.

Pułkownik Mikołaj Przybył, Zastępca Prokuratora Okręgowego z Prokuratury Wojskowej w Poznaniu w trakcie konferencji bronił swoich kolegów - m.in. przed zarzutami złamania prawa w trakcie ustalania przecieków ze śledztwa smoleńskiego. Twierdził, że dziennikarze piszący o sprawie zostali zmanipulowani. Wiązał też tę manipulację z prowadzonymi przez prokuraturę wojskową śledztwami w armii, dotyczącymi setek milionów złotych, jakie mogło stracić wojsko i powiązań przestępczych funkcjonariuszy państwowych. Po przedstawieniu swojego stanowiska, prokurator poprosił dziennikarzy o 5 minut przerwy. Po chwili uczestnicy konferencji usłyszeli strzał.

Zaniepokojenie tragicznym wydarzeniem w Poznaniu wyraził prezydent Bronisław Komorowski. Pałac Prezydencki poinformował, że Bronisław Komorowski zlecił monitorowanie sytuacji szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisławowi Koziejowi, który pozostaje w kontakcie z Prokuratorem Generalnym i szefem MON. Z kolei minister sprawiedliwości zwrócił się do Prokuratura Generalnego o wyjaśnienia dotyczące próby samobójczej. Resort poinformował, że minister Jarosław Gowin zaraz po tragicznym wydarzeniu, porozumiał się z prokuratorem Andrzejem Seremetem. Zadeklarował mu pełną pomoc i wsparcie.

W trakcie konferencji prokurator Mikołaj Przybył mówił, że zarzuty związane z pozyskaniem kontaktów telefonicznych śledczych, biorących udział w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej, są ograniczaniem niezależności prokuratury i "próbą kneblowania ust". Zapewnił, że wszystko w tej sprawie odbywało się zgodnie z prawem. Według mediów wojskowi prokuratorzy bez zgody sądu, żądali od teleoperatorów ujawnienia informacji z telefonów dziennikarzy i prokuratorów.

Mikołaj Przybył określił jako skandaliczne zachowanie rzecznika prasowego prokuratora generalnego Mateusza Martyniuka i prokuratora Jacka Skały ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury i prokurator Małgorzaty Bednarek, którzy przez swoje oświadczenia w mediach "wydali wyrok skazujący na śmierć "zawodową" prokuratora Łukasza Jakuszewskiego. Ten prokurator miał według mediów, zażądać od operatorów telefonicznych wykazu połączeń dziennikarzy Macieja Dudy i Cezarego Gmyza, zajmujących się śledztwem smoleńskim. Przybył zaznaczył, że Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wydała swoją opinię na ten temat bez rozstrzygnięcia sądowego. Zwrócił uwagę, że przecieki powodowały utrudnienia i opóźnienia w polsko - rosyjskiej współpracy w sprawie śledztwa.

Mikołaj Przybył mówił, że sytuacja wymagała także sprawdzenia wątku udziału obcych służb w tych przeciekach. Jego zdaniem, służby specjalne obcych państw mogły być zainteresowane spowodowaniem zamieszania i skłóceniem Polaków, zwłaszcza przed wyborami parlamentarnymi 2011 roku. Prokurator podkreślił, że zyskała potwierdzenie sprawdzana w toku śledztwa wersja o udziale obcych służb specjalnych w postępowaniu, badającym okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Prokurator dodał, że zarzuty pod adresem Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu są związane z prowadzonymi przez nią śledztwami w sprawach gospodarczych, dotyczącymi strat, ponoszonych przez Wojsko Polskie. Mikołaj Przybył podkreślił, że straty związane z tą działalnością zagrażają też polskim żołnierzom, wysyłanym na misje z wadliwym sprzętem.

Przybył powiedział, że zniszczenie prokuratury wojskowej pozwoli na bezkarne okradanie wojska polskiego."Zagrożone są nie tylko setki milionów złotych, pochodzące z budżetu państwa, ale przede wszystkim życie i zdrowie żołnierzy polskich, którzy często otrzymują niesprawny sprzęt" - mówił. Oświadczył, że 31 grudnia udzielił pełnej informacji na temat rezultatów tych śledztw. Prowadzą one do ujawnienia nowych nieprawidłowości oraz systemu przestępczych powiązań na styku działania prywatnej przedsiębiorczości, funkcjonariuszy państwowych, decydujących o przyznawaniu funduszy. Prokurator mówił, że śledztwo ujawniało przestępstwa korupcyjne, mechanizmy ujawniania przetargów i wyłudzania wielkich kwot z budżetu Wojska Polskiego.

Prokurator Generalny Andrzej Seremet powiedział, że jest wstrząśnięty i poruszony próbą samobójczą prokuratora wojskowego Mikołaja Przybyła. Równocześnie odpierał zarzuty jakie śledczy sformułował na konferencji, po której targnął się na swoje życie. Andrzej Seremet wyraził przekonanie, że prokurator niebawem wróci do zdrowia. Na miejscu próby samobójstwa Żandarmeria Wojskowa wraz z prokuratorami zabezpieczyła ślady i broń użytą do próby samobójczej. Andrzej Seremet zapowiedział, że wszelkie niejasności w tej sprawie zostaną wyjaśnione w postępowaniu, a następnie upublicznione. Prokurator Generalny nie zgodził się z niektórymi zarzutami pułkownika Przybyła. Zapewnił, że poruszany przez niego problem włączenia prokuratury wojskowej w struktury cywilne nie jest przesądzony. Andrzej Seremet odniósł się też do podsłuchów dziennikarzy zajmujących się katastrofą smoleńską. Jego zdaniem, nie byli oni inwigilowani, jednak decyzję w tej sprawie poznańscy śledczy wojskowi wydali bez podstawy prawnej. Andrzej Seremet wyjaśnił, że tak wskazuje ekspertyza w tej sprawie, której wyniki niedawno otrzymał.

Prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że nie był informowany o śledztwach, które prowadził prokurator Mikołaj Przybył.

(Radio Merkury+IAR)

https://radiopoznan.fm/n/