Na razie 21-latek usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, ale z opinii balistycznej, która dotarła do prokuratury wynika, że myśliwy - wbrew prawu łowieckiemu - strzelał w kierunku drogi. Nie było też żadnego rykoszetu (czyli odbicia pocisku od przeszkody lub zwierzęcia), był to bezpośredni strzał z broni myśliwskiej.
- Prokuratura czeka jeszcze na dodatkowe materiały. Powinny do nas dotrzeć w połowie przyszłego miesiąca i wtedy podejmiemy decyzję - mówi prokurator Robert Pinkowski. - Nie ma jeszcze w sprawie zgromadzonego pełnego materiału dowodowego. Pojawiły się w śledztwie dwa nowe wątki, które są badane. W tej chwili trwają czynności w tym zakresie. Natomiast z uwagi na dobro postępowania nie chcę mówić, jakie to są wątki. Po zebraniu pełnego materiału dowodowego będzie przeprowadzona analiza i wówczas będzie rozważona między innymi kwestia ewentualnego uzupełnienia bądź też zmiany zarzutów.
57-letni rowerzysta zginął w październiku ubiegłego roku. Myśliwy, który go śmiertelnie zranił, pojutrze stanie przed Sądem Łowieckim. Grozi mu wydalenie z Polskiego Związku Łowieckiego. To najcięższa kara, jaką może orzec ten sąd. Na jego ustalenia czeka też prokuratura. Śledczy nie ujawniają linii obrony podejrzanego.
21-letni myśliwy jest na wolności. Ma zakaz opuszczania kraju. Wpłacił też poręczenie majątkowe.