Gęsina dla Polaków jak indyk dla Amerykanów?

W lipcu w centrum miasta 29-letni mężczyzna zastrzelił narzeczonego swojej byłej dziewczyny, a później popełnił samobójstwo.
Prokuratura prowadziła dwa odrębne postępowania. Śledztwo w sprawie zabójstwa zostało umorzone, bo sprawca zmarł - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
W zakresie postępowania dotyczącego namowy bądź udzielenia pomocy w popełnieniu samobójstwa, również zapadła decyzja o umorzeniu. W sprawie nie stwierdzono jakichkolwiek oznak ani tym bardziej dowodów mogących wskazywać, że ktokolwiek namawiał sprawcę do popełnienia samobójstwa. Pistolet, którym się posłużył, był jego własnością i został legalnie kupiony, podobnie, jak amunicja
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Śledczy okoliczności tragicznych wydarzeń ustalili przede wszystkim na podstawie nagrań z miejskiego monitoringu i zeznań świadków. Biegli stwierdzili, że przyczyną śmierci pokrzywdzonego były dwie rany postrzałowe głowy. Obaj mężczyźni byli trzeźwi, nie byli też pod wpływem żadnych środków odurzających.
W przypadku śmierci sprawcy prokuratura nie ustalała motywu jego działania. Z okoliczności sprawy wynikało, że był to motyw zawiedzionej miłości. Sprawca śledził swoją byłą dziewczynę z narzeczonym podczas ich wizyty w Poznaniu. Było to możliwe, bo na bieżąco na portalach społecznościowych relacjonowali, gdzie są. Sprawca podszedł do nich na ulicy św. Marcin i oddał strzały do mężczyzny. Sam po postrzale trafił do szpitala, nie udało się go uratować.