Przyszli do urzędu miasta bojąc się hałasu i burd. Radni mają we wtorek wyznaczyć strefy, gdzie zgodnie z prawem będzie można pod chmurką pić alkohol. Obawy ma Piotr Tasiemski, mieszkaniec ulicy Świętego Rocha. - Hałas, który się wydobywa znad Warty, niesie się po wodzie - podkreśla.
Do urzędu przyszła też siostra zakonna ze zgromadzenia, prowadzącego blisko Warty dom dla ciężko chorych dzieci. Przedstawiciel wspólnoty mieszkaniowej z Chwaliszewa Bartłomiej Musiał ma dość - jak mówi - eksperymentów nad Wartą związanych ze zgodami na picie alkoholu.
- Problem dla nas jest nie tylko hałas, ale również osoby, które udają się lub wracają z nad Warty. Nie generalizuje, ale cześć z nich wywołuje burdy, krzyczą i oznajmią wszystkie najważniejsze dla siebie rzeczy. Czy trzecia nad ranem to jest odpowiedni moment? - zastanawia się.
Urzędnicy wyznaczyli pięć stref, gdzie będzie można pić alkohol. Dwie z nich są na zachodnim brzegu, a trzy na wschodnim. Jeszcze we wtorek projekt będą głosować radni.
Po ostatniej zmianie ustawy zakaz spożywania alkoholu obowiązuje we wszystkich miejscach publicznych - także nad rzeką w Poznaniu. Samorządy mają jednak możliwość wyznaczenia miejsc wolnych od tego zakazu i radni chcą dziś z tego skorzystać.