Na ulicy Półwiejskiej między znakami drogowymi rozwinęli barierę z materiału, na której umieścili hasła: "Nie dla muru", "Murdercy" i "Ani mur, mur". Uczestnicy demonstracji dopisali hasło: "Otwórzcie granice, serca i umysły".
"Budowa muru niszczy ostoje przyrody, zakłóca spokój, wiąże się z wycinką drzew, a mur uniemożliwi migracje zwierząt" - przekonywali uczestnicy happeningu...
To, co pokazujemy wam tutaj, to symboliczna bariera nie tylko między ludźmi, ale też bariera, której nie przejdą zwierzęta. Ten mur symboliczny pojedzie do puszczy i może być świadectwem tego, co chcecie powiedzieć.
- mówili uczestnicy demonstracji.
Największe zarzuty to jest to, że ta inwestycja jest w ogóle nie potrzebna w tym momencie. Budowanie muru w momencie, w którym tak naprawdę to, czego nam brakuje, to jest polityka migracyjna Polski i UE, zniszczenie w tym celu dziedzictwa narodowego, dziedzictwa polskiego, jakim jest Puszcza Białowieska, Puszcza Knyszyńska i wszelkie inne kompleksy leśne i przyrodnicze znajdujące się w miejscu, gdzie mur ma przebiegać, jest totalnie bez sensu
'- mówi Łukasz Łyskawka z Zielonej Fali.
Polska rozpoczęła budowę muru na granicy z Białorusią pod koniec stycznia. To największa inwestycja budowlana w historii Straży Granicznej. Bariera na granicy będzie miała długość 186-u km i wysokość pięciu i pół metra. Przy zaporze będą rozstawione czujniki ruchu oraz kamery, które mają uniemożliwić nielegalne przekraczanie polskiej granicy.