Drugi rok z rzędu nie odbyły się Integralia (AWF, UEP, UMP) i Polibuda Open Air (Politechnika Poznańska). Prezes Fundacji Jeden Uniwersytet Wojciech Szalbierz tłumaczy to finansami.
Pamiętamy Krzysztofa Krawczyka, kiedy ludzie wisieli na płotach, ale wtedy juwenalia były bezpłatne i można je było bezpłatnie zorganizować. Koszty organizacji tych imprez były diametralnie inne. My mówimy o podniesieniu płacy minimalnej, która jest trampoliną do wszystkich wypłat podczas imprezy. Krawczyk to był bodajże 2018 rok, teraz mamy 2024 rok, koszt organizacji wzrósł dwukrotnie
- mówi Wojciech Szalbierz.
Jak powiedział nam prezes fundacji, uczelnie po pandemii nie przeznaczyły większych pieniędzy na imprezy i dlatego nie dało się kontynuować pojedynczych festiwali. Wspólne juwenalia mają natomiast coraz droższe bilety.
Agronalia Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu nie odbywają się od pięciu lat. Rzeczniczka prasowa uczelni Iwona Cieślik mówi o zmianie podejścia studentów.
Przewodnicząca naszego konwentu studenckiego powiedziała mi, że życie studenckie się zmieniło. Studenci coraz częściej pracują, ten czas mają bardziej ograniczony i bardziej selektywnie podchodzą do wyboru wydarzeń, w których chcą wziąć udział. Te mniejsze budżety, które zostają na uczelniach, studenci wolą przeznaczać na imprezy integracyjne, we własnym gronie
- mówi Iwona Cieślik.
Samorząd studencki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu woleli przekazać środki na odtworzenie klubu studenckiego. Dyskusja czy dalej opłacać festiwal Polibuda Open Air odbyła się także na Politechnice Poznańskiej. Studenci ostatecznie wybrali obóz integracyjny.
Socjolog prof. Ryszard Cichocki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu tłumaczy całą sytuację mniejszym przywiązaniem do uczelni.
Gdy ja studiowałem, uczelnia była być może ważniejszą od rodziny instytucją, w której spędzało się czas. Obecnie studenci po pierwsze pracują, po drugie, przychodzą na uczelnię, odbywają zajęcia, uciekają z uczelni, bo mają inne obowiązki. A też nie mają bardzo po co zostawać, ponieważ ich więzi towarzyskie są poza uczelnią
- komentuje prof. Cichocki. Socjolog twierdzi, że pomimo starań rektorów, uczelnie nie integrują studentów.
Według prezesa Fundacji Jeden Uniwersytet, ale także Wiktorii Matkowskiej z Parlamentu Studenckiego Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, dodatkowe środki z uczelni pozwoliłyby przywrócić mniejsze festiwale.
W tym roku na juwenalia zgłosiło się 400 wolontariuszy, plus produkcja, która też działa jako wolontariusze. Możliwości ludzkie są, jedyne czego brakuje to możliwości finansowe
- ocenia Matkowska.
Jedyną poznańską uczelnią, która może pozwolić sobie na organizowanie własnego festiwalu, jest UAM. Uniwersytet z roku na rok dopłaca do Wielkiego Grillowania coraz więcej. W tym roku było to 130 tysięcy złotych. To dwa razy więcej niż pięć lat temu. Środki na juwenalia to 80 tysięcy - o 20 tysięcy złotych więcej niż w 2019 roku. Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa UAM, wysokość budżetu jest ustalana z samorządem w zależności od możliwości uczelni.