Wszyscy usłyszeli już zarzuty: oszustwa komputerowego polegającego na bezprawnym zakłóceniu działalności systemu komputerowego i działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Działo się to w ten sposób, że zalewana była firma licznymi mailami, pytaniami, co spowodowało paraliż serwerów, uszkodzenie tych serwerów i doprowadzenie do blokady usług internetowych oferowanych przez pokrzywdzoną firmę. Czterej podejrzani zostali przesłuchani przez prokuratora. Zastosował wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Podejrzani w wieku od 17 do 30 lat przyznali się i złożyli wyjaśnienia. Mają dozór policji, zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się ze sobą oraz używania specjalistycznych narzędzi internetowych. Grozi im do 5 lat więzienia. Już wiadomo, że firma, która padła ich ofiarą, nie była jedyną. Takie "propozycje nie do odrzucenia" dostało więcej firm z całej Polski.