Policjanci ustalili tożsamość kobiety, która weszła do świątyni i przerwała nabożeństwo. Najpierw pchnęła kościelnego, a później zabrała mikrofon, żeby zaapelować o odblokowanie samochodu, który stał na parkingu dla wiernych. Według świadków, była pijana i zgubiła telefon.
Kobieta nie usłyszała jeszcze zarzutów. Postępowanie jest prowadzone pod kątem artykułu 195. kodeksu karnego. To złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktów religijnych. Za to przestępstwo grozi do 2 lat więzienia.