NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Pucek o Jaśkowiaku: Jego kręgosłup moralny ma konsystencję misia Haribo

Publikacja: 14.12.2020 g.20:47  Aktualizacja: 14.12.2020 g.21:04
Poznań
Wiceszef Porozumienia w Wielkopolsce był gościem Wielkopolskiego Popołudnia w Radiu Poznań.
jarosław pucek 17 października 2018 - Leon Bielewicz
Fot. Leon Bielewicz

Roman Wawrzyniak: Prezydent Poznania ostro wypowiedział się o władzach PiS, mówiąc „szambo prędzej czy później wybija”, a Jarosława Pucka wyzywał od koniunkturalisty wyzbytego zasad etyki. Właśnie wiceprezes Porozumienia w Wielkopolsce, wspomniany Jarosław Pucek jest przy naszym telefonie. Dobry wieczór panie Mecenasie, witam bardzo serdecznie.

Jarosław Pucek: Dobry wieczór panie Redaktorze, dobry wieczór Państwu.

Jak pan odniesie się do ataku prezydenta Poznania na Pana – no i Zjednoczoną Prawicę jak rozumiem?

Wie Pan, nie wiem czy się warto odnosić. Jacek Jaśkowiak jest dla mnie tym rodzajem polityka, którego kręgosłup moralny ma mniej więcej konsystencję misia Haribo, w związku z czym na pewno nie jest to osoba, która jest w stanie wzbudzić we mnie jakąkolwiek refleksję. Dość powiedzieć, że jeżeli mówi o etyce w biznesie czy w polityce, pamiętajmy że on sam publicznie mówi o tym jak to notorycznie zdradzał swoją byłą już żonę, a potem tej samej byłej już żonie załatwił pierwsze miejsce na liście do parlamentu. Więc jeżeli ktoś chce mówić o tym, że należy zwracać uwagę na etykę w biznesie, to ostatnią osobą która powinna to robić jest Jacek Jaśkowiak. Poza tym myślę, że przebija się przez to jakiś element frustracji, to raz. Dwa: Jacek Jaśkowiak zawsze jest takim politykiem, który po prostu musi pójść ponad pewną granicę, dlatego że w normalnej dyskusji nie ma nic ciekawego do powiedzenia. W związku z czym nie należy specjalnie się tym przejmować.

Prezydentowi znowu – nie wiem, czy miał Pan okazję zauważyć – zapomniało się o ważnej dacie w historii. Jego zastępcy obok Marszałka Województwa Marka Woźniaka - również z Platformy Obywatelskiej, ale jednak – również składali kwiaty ku pamięci ofiar stanu wojennego. Jacka Jaśkowiaka tam nie było.

No cóż powiedzieć… Taka kolejna odsłona. Kiedy są jakieś obchody, jakiekolwiek imprezy lewicowe, żeby już nie nazywać ich tęczowymi, bo zaraz wszyscy święci się oburzą – to Jacek Jaśkowiak jest w pierwszy w szeregu. Kiedy trzeba pamiętać o datach ważnych dla naszej ojczyzny, to jego po prostu nie ma. Chociaż tak samo nie ma go przy zarządzaniu miastem. Jacek Jaśkowiak jest osobą, która jest już znana z tego, że niespecjalnie jest zorientowana w tym, co się dzieje w mieście. Choćby weźmy pod uwagę ostatnią wypowiedź na temat tego jak to miasto może realizować różne zadania dlatego, że oszczędzało i dzięki temu mogą zrealizować jakieś inwestycje. Jako przykład podaje remont Areny przez Międzynarodowe Targi Poznańskie, gdzie targi te, żeby zrealizować tę inwestycję muszą sprzedać swoje „srebra rodowe” czyli najlepszą nieruchomość jaką miało przy ulicy Grunwaldzkiej, a jednocześnie drugą ręką muszą sięgać do tarczy antykryzysowej, ponieważ ta branża jest w dużym kryzysie. Oczywiście to nie przeszkadza panu prezydentowi, by jakąś refleksję tutaj poczynić. Jacek Jaśkowiak to jest tego rodzaju polityk, który bardzo łatwo rozdaje razy, natomiast jeśli chodzi o jego postawę, no to cóż powiedzieć… Czasami już po prostu lepiej milczeć niż się wypowiadać.

Zastanawiam się po prostu nad tą strategią – jeśli w ogóle jakaś jest u pana prezydenta Jaśkowiaka - bo rozumiem, że na kolejną kadencję prezydentem już nie zostanie…

A dlaczego? Myślę, że jeszcze będzie. Jestem przekonany, że Jacek Jaśkowiak będzie startował.

A ja mam poczucie, że właśnie zabiega i robi wszystko, by się przypodobać swoim zwierzchnikom z Warszawy i jednak ubiegać się o jakieś mandaty nieco inne.

Tak panie redaktorze, ale miejmy świadomość, że Jacek Jaśkowiak nie jest politykiem, który jest poważnie traktowany w Platformie Obywatelskiej. To jest taki powiedziałbym „podwórkowy łobuz”, który zawsze powie to, czego inni boją się pomyśleć i w tym jest świetny. I zawsze znajdzie miejsce na konwencji, żeby coś powiedzieć – tak jak Jażdżewski czy inne tego typu persony. Natomiast proszę zwrócić uwagę, że nie pełni żadnej istotnej roli w przeciwieństwie do swoich kolegów z innych dużych miast. W związku z czym, to wcale nie jest tak, że Jacek Jaśkowiak jest jakoś specjalnie poważany i lubiany w platformie warszawskiej, przynajmniej moje informacje dowodzą, że jest zupełnie inaczej.

Swego czasu sam deklarował, że będzie prezydentem Poznania dwie kadencje, ale może zmieni zdanie.

Tak zakładam.

Chciałem jeszcze zapytać korzystając z rozmowy o odniesienie się do braku reakcji władz Poznania wobec wicedyrektor Galerii Miejskiej Arsenał - to jest placówka miejska utrzymywana z pieniędzy podatników – która chwaliła się w Internecie, być może pan słyszał, aktem wandalizmu usprawiedliwiając to tym, że mamy wojnę.

Ja jestem bardzo przywiązany do wolności słowa, w związku z czym ja co do zasady spuściłbym na to zasłonę milczenia, dlatego, że taki jest ten Poznań, takich mamy urzędników. I chyba bym się nawet tym nie przejął. Natomiast przejmuję się tym dlatego, że kilka dni przed tą informacją pani radna Lidia Dudziak została odwołana z szefowej komisji sportu tylko dlatego, że skrytykowała Strajk Kobiet i wypowiedziała się w sposób niepochlebny o niektórych tych osobach, nie w sposób wulgarny, ani w sposób przemocowy. Tutaj mamy do czynienia z taką hipokryzją. To jest właśnie element działania etycznego w polityce, że jeżeli stosujemy jakąś miarę do jednej strony, to przykładamy ją też do strony własnej. W związku z czym o ile ten czyn jest oczywiście obraźliwy, absurdalny i niegodny, to on swojego wymiaru nabiera w kontekście tej decyzji politycznej, która zapadła parę dni wcześniej. Ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że ostatnio miałem taką przygodę wątpliwej jakości z jednym z polityków Nowoczesnej, który obraził mnie - to jest mało powiedziane – po prostu lżył mnie i stosował groźby karalne wobec mojej osoby. Jest to bliski współpracownik posła Szłapki, który grzmiał z sejmowej mównicy na temat mowy nienawiści. Widzimy w sieci jak ją promuje, a gdy przyszło co do czego to nabrał wody w usta. Tak to właśnie jest, że opozycja żąda praworządności, żąda zasad, żąda nieużywania mowy nienawiści, a jednocześnie potrafi obrażać uczucia religijne, potrafi obrażać przeciwników politycznych, a zarzucając komuś brak etyki sami postępują nieetycznie. Taki festiwal hipokryzji w czystej postaci.

Dla mnie groźna jest inna sytuacja, nie sam wybryk wicedyrektor jednostki kulturalnej Miasta Poznania, bo też można - tak jak pan mówi - zganić i tyle, natomiast brak reakcji władz miasta wobec zachowania urzędnika miejskiego. Władze Poznania umyły ręce od tej sprawy. Rodzi się pytanie czy to nie prowadzi do anarchizacji życia, bo za chwilę może się znaleźć inny szaleniec, podobny jak pani dyrektor, który weźmie coś innego do ręki i obrzuci inne miejsce. Kto się będzie tłumaczył z tego?

Pracowałem w strukturach miejskich poznańskiego samorządu przez ładnych parę lat i też miałem na swoim koncie kilka takich występów, oczywiście bardziej grzecznych, nie tego kalibru, ale pamiętam, że raz za nazwanie pani prezydent Gronkiewicz-Waltz "Bufetową", prezydent Grobelny wezwał mnie na dywanik i powiedział, że nie wypada, aby jego podwładny wypowiadał się w ten sposób o jego odpowiedniczce w Warszawie. To była krótka rozmowa. Zasada jest prosta: tak się urzędnicy zachowują, na ile im szef pozwala. Doskonale zdają sobie sprawę wszyscy urzędnicy w Poznaniu, że przegięcia w tą stronę będą akceptowalne, co więcej ja mam czasami takie wrażenie, że jest taki niepisany wyścig, kto bardziej się przypodoba prezydentowi i kto bardziej uderzy w PiS, kto wulgarniej się wypowie lub zrobi jakąś absurdalną rzecz, to nawet nie jest niepokojące w tym sensie jak pan to ujął. Mam wrażenie, że jest nie tyle przyzwolenie, co nawet cichy poklask i dostrzegałbym w zachowaniu prezydenta szmer zadowolenia w stosunku do urzędników w takich przypadkach.

https://radiopoznan.fm/n/qx4LmQ
KOMENTARZE 3
Piotr Pazucha
Pozhoga 15.12.2020 godz. 12:49
O Matko! Dyskusja o możliwej kolejnej kadencji Jasia-Kiełbasia mnie zmroziła: żyłem w błogiej nieświadomości, przekonany, że po zmianie ustawy w 2018 r. nie można być wybranym po raz trzeci. Niestety - wg tej ustawy dopiero obecna kadencja liczy się jako pierwsza, czyli pseudo-tęczowy szkodnik może paskudzić w Poznaniu jeszcze przez 8 lat :((((
Michal Zielinski
Kaczmaryszek 15.12.2020 godz. 11:11
Sorry. Miala być: mimikra.
Michal Zielinski
Kaczmaryszek 15.12.2020 godz. 11:04
Tu się zgadzamy. Mimo kraju żmiji zygzakowatej. Od czasu my- poznaniacy wiła się wielokrotnie. Czy ona ma kręgosłup?