NA ANTENIE: WEHIKUL CZASU/DZEM (STUDIO GIELDA)
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Puste place straszą w centrum

Publikacja: 10.02.2014 g.12:20  Aktualizacja: 10.02.2014 g.12:32
Poznań
Są puste, atrakcyjne i zaniedbane. W samym centrum Poznania są miejsca, które straszą swoim wyglądem. Przykładem może być skwer u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Roosevelta albo ulica 27 Grudnia. Teraz do tych nieestetycznych dziur mogą dołączyć stare dworce - PKS i PKP. Miasto rozkłada ręce wobec prywatnych właścicieli, ale też lata temu sprzedawała swoje działki, nie patrząc na konsekwencje, bo liczyły się pieniądze.
27 grudnia zmiany projekt (8) - Urząd Miasta Poznania
/ Fot. (Urząd Miasta Poznania)

Co budować w Poznaniu? Co robić z pustymi terenami w centrum miasta? Które z nich szczególnie rażą i powinny znaleźć się w centrum troski ich właścicieli i miejskich urzędników? Co zrobić aby przy Moście Teatralnym nie straszył obskurny płot z blachy falistej? Jak przywrócić piękno ulicy 27 Grudnia, gdzie dziś w oczy rzucają się niezbyt ładne parkingi? I czy stary budynek dworca PKP zostanie przebudowany w takim samym tempie, jak powstawało centrum handlowe w jego sąsiedztwie?

Po pędzie inwestycyjnym przed Euro 2012, następuje mocne hamowanie. Kończą się inwestycje, które miały powstać dwa lata temu, a nowych jest niewiele. Dlaczego? W samym centrum jest wiele pustych działek, wolnych powierzchni, które dosłownie proszą się o to, żeby coś z nimi zrobić. To nie są tereny bezpańskie.

Mają swoich właścicieli od lat - ale zamiast obiecywanych hoteli, kamienic czy nowych budynków, widać byle jakie parkingi, obskurne ogrodzenia i tymczasowe budki. Kto się nie stara? Czy miejscy urzędnicy powinni pomagać - a może więcej wymagać - od prywatnych właścicieli? Chociaż z drugiej strony - opuszczonych i zaniedbanych jest także wiele terenów należących do miasta.  Co z nimi zrobić?

Wiele z tych terenów to działki, które z powodzeniem sprzedano lata temu. I jak stały, tak stoją nietknięte łopatą czy kielnią. Wystarczy wypomnieć urzędnikom sukces sprzedaży zajezdni przy Gajowej czy skweru przy skrzyżowaniu Dąbrowskiego i Roosevelta. Dlaczego właściciele mają teraz z nimi kłopot?

Czy do tych nieestetycznych dziur w centrum Poznania dołączą nowe, które latami będą czekać na nowy wygląd? W Poznaniu na sprzedaż jest od niedawna 3,5 hektarowa działka pod starym dworcu PKS. Do tej pory była dwa przetargi (116 i 98 milionów złotych to ceny wywoławcze), ale chętnych na zakup nie było. To teren, którego właścicielem jest miasto.

Z starego PKS, można pójść kilkaset metrów pod górkę, przez Most Dworcowy, obok nowego dworca kolejowego i dojść do starego dworca PKP. Jeszcze w tym roku kolej chce pokazać projekt nowej budowli, która powstanie w tym miejscu. Jak dobrze wiemy samo pokazanie projektu jeszcze o niczym nie świadczy.

Oby to nie był nowy kandydat na straszydło, które będziemy musieli jeszcze wiele lat oglądać. Byłoby dziwne gdybyśmy musieli czekać w tym przypadku dłużej, niż na wybudowane w tempie błyskawicznym sąsiadujące z dworcem wielkie centrum handlowe.

W centrum Poznania jest wiele dziur, czyli terenów, które od lat są puste, zaniedbane, a przecież atrakcyjne. Dlaczego nic się na nich nie dzieje? Ambicje właścicieli okazały się być może zbyt wygórowane. Co teraz z tym zrobić? Jedną z pustych działek, które miasto sprzedało wiele lat temu - teoretycznie pod budowę hotelu - możemy wciąż oglądać przy ulicy Dąbrowskiego i Roosevelta. Mówiło się, że powstanie tam hotel znanej marki hotelowej, pięciogwiazdkowy. Na razie, na tej - wydawałoby się - atrakcyjnej posesji działa strzeżony parking, stoi ohydny płot, a w pobliżu ohydne budki handlowe.

Problem z zagospodarowaniem swoich terenów w centrum Poznania mają prywatni właściciele. Ale ma też miasto ze swoją własnością. Od lat promuje działkę przy ulicy 27 grudnia, niedaleko Teatru Polskiego. Ta oferta była już wożona na Europejskie Targi Nieruchomości. Nic z tego, nie ma chętnych na zakup, a miasto nie ma pieniędzy by zrealizować tam jakąś inwestycję.

Czy zapowiadane na ten rok ożywienie na rynku nieruchomości pomoże uporządkować ten teren? A może jest tak, że jak którejś działki nie udało się sprzedać przez ostatnie lata, to może trzeba ją oddać za bezcen? A może to zbyt duże ryzyko? Może "odpuścić" zabudowę i zrealizować tam teren zielony. Może trzeba poczekać do lepszych czasów?

Kolejnym terenem, praktycznie w centrum Poznania, który od lat leży odłogiem, to tak zwane Wolne Tory. Tuż za dworcem PKP i nowym centrum handlowym. Teren w większości należy do PKP, właścicielem sporej części jest też ZNTK. Na 80 hektarowej działce można właściwie wybudować drugie miasteczko. Mówiło się nawet o drugim centrum Poznania. Miejscy urzędnicy i przedstawiciele kolei chcą w drugim kwartale roku wspólnie ogłosić konkurs na pomysły dla tego terenu.

Czy poznańscy urzędnicy widzą problem pustych, brzydkich działek w centrum miasta? Czy pomagają w zagospodarowaniu takich działek? Urzędnicy przyznają, że nie mają możliwości by prywatnych właścicieli działek zmobilizować do działania.

Radny Łukasz Mikuła, przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej Rady Miasta Poznania przyznaje, że w mieście jest sporo działek, które proszą się o zabudowanie. Z jednej strony mamy grunty należące do miasta, a z drugiej do prywatnych inwestorów. W tym drugim przypadku urzędnicy nie mogą zmusić właściciela do tego, aby zagospodarował działkę.

Jeśli chodzi o możliwości urzędników, by blokować niechciane zabudowy to są one większe niż możliwości zachęcania do inwestowania. Takim przykładem blokowania niechcianej zabudowy jest słynna działka przy elewacji Kupca Poznańskiego. Czy to prawda, że urzędnicy nie mają żadnych możliwości przyspieszenia inwestycji na prywatnych działkach?

https://radiopoznan.fm/n/