Radni Poznania o żłobkach i szkołach

Według szacunków miasto będzie dopłacać do co najmniej 400 miejsc w niepublicznych żłobkach.

Radna PO Urszula Stecka szacuje, że dopłata może wynieść około 400 złotych. - Miasto ogłosi konkurs na te 400 miejsc. Na dopłatę będą mogły liczyć dzieci w żłobkach niepublicznych, które są zarejestrowane w wydziale i które przystąpią do konkursu - mówi. To oznacza jednak, że opłata w żłobkach miejskich wzrośnie o 100 złotych. N

Nie podoba się to radnemu PiS Michałowi Grzesiowi. Radny PiS nie rozumie dlaczego rodzice, których nie stać na prywatne żłobki mają do nich dopłacać. - To jest polityka antyrodzinna, która prowadzi do wyludnienia tego miasta - uważa.

W Poznaniu do żłobka miejskiego czeka około 1300 maluchów. Prezydent miasta Ryszard Grobelny przyznaje, że wprowadzone dziś zmiany nie zlikwidują tej kolejki. - Miasta po prostu nie stać na zapewnienie opieki żłobkowej wszystkim dzieciom - mówi Grobelny.

Radni przyznali również ulgi dla najbiedniejszych rodzin. Więcej o żłobkach w programie "Z jakiej racji".

Nie będzie likwidacji Zespołu Szkół Specjalnych na Jeżycach w Poznaniu. Radni i urzędnicy ostatecznie wycofali się we wtorek z tego pomysłu. Mniej powodów do radości mają natomiast rodzice i nauczyciele z gimnazjum numer 57 na Grunwaldzie. Ta szkoła będzie zamknięta. - Uczniów jest mało, a budynek duży - argumentują urzędnicy.

- Stracą nasze dzieci - odpowiadają działacze osiedlowi. Te argumenty jednak do radnych nie trafiły. Zdecydowali, że szkoła powinna zniknąć. Dzieci będą chodzić do sąsiedniego gimnazjum numer 56, choć początkowo zakładano, że będą przeniesione do Zespołu Szkół Geodezyjno- Drogowych. To nie jest ostatnia szkoła, którą zlikwidują w tym roku radni. Kolejne prawdopodobnie będzie gimnazjum numer 24 na Ratajach.