Uroczystość przed Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego z powodu pandemii była w tym roku kameralna. Marszałek województwa Marek Woźniak mówił, że ta pamięć nie może zginąć, bo to jest pamięć o ludziach, którzy przezwyciężyli strach i walczyli o to, co najważniejsze: wolność, honor i Ojczyznę.
Państwo Polskie dzięki temu wysiłkowi przetrwało. Państwo polskie było zdolne do tego, by zbudować cały aparat cywilny i wojskowy w warunkach absolutnego zakazu wszelkich działań i też niesprzyjających warunków politycznych. To był prawdziwy fenomen ówczesnej Europy.
- Dla nas to jest szczególny dzień. Ja co prawda wtedy jeszcze nie rozumiałam tego, mieszkałam w Gnieźnie, miałam 14 lat. Dziś to bardzo przeżywam, bo dla mnie to jest dzień nadzwyczajny. Byłam tam do 1945 roku - mówi Maria Krzyżańska, żołnierz Armii Krajowej.
Polskie Państwo Podziemne zrzeszało byłych żołnierzy Wojska Polskiego, harcerzy i cywili. Organizacja sabotowała i niszczyła niemieckie składy, edukowała polską młodzież. Działała od 1939 do 1945 roku. Była fenomenem w ogarniętej wojną Europie.
W dzisiejszej uroczystości przed Pomnikiem Polskiego Państwa Polskiego w Poznaniu - obok marszałka - uczestniczyli wicewojewoda Maciej Bieniek, wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski i wicestarosta poznański Tomasz Łubiński. Kombatantów reprezentowała tylko delegacja ze sztandarem. O oprawę zadbała orkiestra wojskowa, a delegacje złożyły kwiaty. Znicze w tym miejscu palą się dziś od rana. Część rodzin ma tu symboliczne groby swoich bliskich.